Oświadczenia.
Szczęść Boże! Dobry wieczór.
W trybie oświadczenia poselskiego chciałbym nadrobić pewną zaległość, nie moją, bo jest to zaległość Prezydium Sejmu, które w ostatnich dniach, tygodniach przyjęło doprawdy fatalną praktykę nierówności wobec prawa, co wyraża się nieudzielaniem mi głosu w trybie sprostowania, głównie przez kolegów obecnie zasiadającej pani marszałek. Chodzi o zdarzenie, które miało miejsce w dniu dzisiejszym, tj. łajdackie insynuacje wysunięte pod moim adresem, i to całkiem bezpośrednio, z wymieniem mojego nazwiska przez premiera Donalda Tuska, który skorzystał ze swojego wilczego prawa, prawa silniejszego, a żyrantem jego łajdactwa był marszałek Hołownia, odmawiając mi prawa do sprostowania. Insynuacja była w tym, że nawiązując do najścia bezpieki, policji i prokuratury na niezależne wydawnictwo Freedom pod pretekstem tropienia literatury antysemickiej zawierającej akty kłamstwa oświęcimskiego... (Dzwonek)
Pani marszałek pozwoli, ze dokończę.
Wicemarszałek Monika Wielichowska:
Bardzo dziękuję. Do kropki.
Poseł Grzegorz Braun:
I co ciekawe, przypis, premier był najwyraźniej dobrze zbriefowany w tej sprawie, czyli premier wie, że na jego szychcie bezpieka cenzuruje przekaz, wybiera z półki książki prokurator i nominuje wydawców na prawomyślnych i nieprawomyślnych. Otóż premier insynuował, że w sprawie Oświęcimia, Auschwitz-Birkenau...
Wicemarszałek Monika Wielichowska:
Bardzo dziękuję, panie pośle.
Poseł Grzegorz Braun:
...niemieckiego, nazistowskiego obozu miałbym sytuować się po stronie...
(Głos z sali: Wystarczy.)
...ni mniej, ni więcej oprawców, autorów zagłady. Do protokołu dyktuję, że w Oświęcimiu, bodajże w 1943 r., dokonał żywota brat cioteczny mojej mamy, młodziutki Aleksander Stawiski, który nie dożył 18. urodzin.
Wicemarszałek Monika Wielichowska:
Panie pośle, na coś się umówiliśmy.
Poseł Grzegorz Braun:
A zatem insynuacje pod moim adresem sytuujące mnie, moją rodzinę po stronie innej w tych dziejach niż strona polska, w Polsce, wedle probierza, jakim jest to, gdzie stało ZOMO, a gdzie ci, którzy są z drugiej strony, którzy sadzali w Oświęcimiu...
Wicemarszałek Monika Wielichowska:
Bardzo dziękuję, panie pośle. Z przykrością stwierdzam, że nie dotrzymuje pan słowa.
Poseł Grzegorz Braun:
...którzy, podpisawszy volkslistę, być może stali tam na straży, są podłe, a niedopuszczanie do tego, bym ujął się w tej sprawie i bronił dobrego imienia mojej rodziny, jest piętrowym łajdactwem, w które zaangażowany był marszałek Hołownia. Dziękuję bardzo, pani marszałek. (Oklaski)