Zgłoś uwagi

Premier Donald Tusk - Wystąpienie z dnia 17 stycznia 2024 roku.

Wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bartłomieja Sienkiewicza
637 wyświetleń
3
Pobierz film

Stenogram

10. punkt porządku dziennego:

Wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bartłomieja Sienkiewicza (druki nr 140 i 150).

Prezes Rady Ministrów Donald Tusk:

    Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Byłem przekonany od samego początku, że pan minister Bartłomiej Sienkiewicz nie potrzebuje mojej pomocy ani opieki w dniu, w którym PiS postanowił złożyć wotum nieufności wobec ministra kultury, wobec Bartłomieja Sienkiewicza. Nic lepiej nie broni jego dobrego imienia i jego służby Rzeczypospolitej niż jego czyny i działania - od zawsze, od czasu, kiedy stał się dorosłym człowiekiem, dorosłym Polakiem. I nikt lepiej się nie obroni z tego miejsca niż on sam.

    Wszyscy, którzy go znają - jego biografia jest bardzo bogata - wiedzą też, że jest jednym z najciekawszych intelektualnie polityków, ludzi służby publicznej, autorem bardzo ciekawych książek, rozpraw, artykułów. Jakoś nie mam wątpliwości, że prawdopodobnie Bartłomiej Sienkiewicz napisał więcej mądrych rzeczy, niż wnioskodawca przeczytał w życiu. (Oklaski)

    (Głos z sali: Ha, ha, ha!)

    Chciałem także podziękować panu ministrowi, że się nie poddał i że w takim dość krytycznym momencie dla każdego ministra, dla każdej pani minister, jakim jest wotum nieufności, nazwał rzeczy po imieniu. Tu nie chodzi o polityczną grę. Jest nam wszystkim bardzo smutno, że w czasie tej debaty musimy - ale musimy - przywoływać pamięć ofiar. Ofiar, w sensie dosłownym, tego, co wyprawiały media publiczne. Chcę państwu powiedzieć, że się nie dziwię, że wnioskodawców praktycznie nie ma na sali, że uciekli, bo chyba zdali sobie sprawę, że wywołali debatę, w której przychodzi moment powiedzenia prawdy, o co tak naprawdę im chodzi. Dlaczego z taką, wydawałoby się, niezrozumiałą zaciekłością bronią tego 8-letniego publicznego świństwa, jakim była działalność tzw. PiS-owskich mediów publicznych? Ludzie mogą się zastanawiać i jestem przekonany, że przede wszystkim wielu wyborców i wyborczyń PiS-u zastanawia się, o co tak naprawdę chodzi w tych sporach, w tych dyskusjach wokół mediów publicznych o charakterze prawnym i politycznym. Minister Sienkiewicz mówił już o tym najpoważniejszym wymiarze - etycznym, moralnym, ale też ustrojowym i politycznym.

    Dobrze by było... Pozwolicie państwo, że będę posługiwał się dzisiaj kilkoma cytatami. Chciałbym, żeby kilka spraw można było wreszcie uznać za bezdyskusyjne. Nie jestem upoważniony, żeby powtarzać to, co mówił w rozmowie w cztery oczy ze mną pan prezydent, powtarzać słowo w słowo to, co mówił na temat mediów Jacka Kurskiego i Jarosława Kaczyńskiego, ale możecie być państwo pewni, że także w obozie PiS-u, włącznie z najwyższymi urzędnikami państwowymi, ludzie wstydzą się tego, co działo się w mediach publicznych za czasów PiS-u. Mają powód, żeby się wstydzić, że w czasie rządów PiS-u nigdy głośno nie powiedzieli, co się tam działo, ale ja to dzisiaj powiem.

    Zacznę od słów człowieka PiS-u, jednego z twórców tego systemu medialnego, jaki stworzyli pan Kaczyński, pan Kurski et consortes, gorliwego wykonawcy tego pomysłu na machinę propagandową, której głównym celem było niszczenie wszystkich oponentów, czy to byli partyjni liderzy, czy to były nieledwie dzieci, których jedynym grzechem było to, że były dziećmi polityków opozycji.

    Przypomnę ten cytat, bo, jak wiecie, dzisiaj, w obecnej dobie w Polsce i na świecie informacja żyje bardzo krótko, kilka godzin, wypierana jest przez kolejne zdarzenia. Przypomnę coś, co de facto ma chyba większą moc niż argumenty z naszej strony, bo są to słowa pochodzące z samego jądra PiS-u. Cytuję tego funkcjonariusza PiS-owskiej propagandy: I stworzyliśmy, przepraszam, mówię to jako współwinny, propagandę na gorszym poziomie niż w latach 70., 80. Ten naród został po prostu upokorzony, propaganda po prostu lała się przez ostatnie miesiące. Tymczasem po prostu zwyciężyła logika walki, logika stalinowska: kto nie jest z nami, jest przeciw nam.

    Na zamkniętym spotkaniu najtwardszych zwolenników PiS-u tuż przed wyborami Marcin Wolski tak powiedział o mediach, które sam współtworzył: stalinowskie, dzielące Polaków na swoich i nieswoich. Powiedział to o mediach, które upokarzały naród Polski, upokarzały naród Polski w jego mniemaniu, ale, wierzcie mi, również w mniemaniu wszystkich bez wyjątku, którzy mieli oczy i uszy otwarte, nawet tych po stronie PiS-u.

    Te cytaty ze strony ofiar, ekspertów, widzów, polityków, instytucji międzynarodowych, które obserwowały np. wybory w Polsce, mógłbym mnożyć przez godzinę. Tak naprawdę nikt przyzwoity w Polsce i nikt na świecie nie miał wątpliwości, że system, jaki zbudował Kaczyński, ten system, o którym przed chwilą mówił minister Bartłomiej Sienkiewicz, był systemem opartym na kłamstwie, na przemocy, na łamaniu zasadniczych praw, w tym konstytucji, po to, aby utrzymać władzę w swoim ręku.

    Jak powiedziałem, tajemnica tej pasji, z jaką Jarosław Kaczyński i jego ludzie przejmowali media, prokuraturę czy sądy, a teraz walczą o to, żeby dalej je utrzymać, jest niestety dużo bardziej trywialna niż to, co wydaje się oczywiste ludziom przyzwoitym. Nam się jednak wydaje, że to, co jest najważniejsze w tym sporze politycznym, to właśnie te fundamentalne kwestie, te fundamentalne prawa. Myślę, że bardzo wiele Polek i Polaków myśli sobie, że jednym, drugim i trzecim na pewno chodzi o jakieś wielkie rzeczy, bo to taki spór, taka emocja. Nie, proszę państwa. Ci, którzy 8 lat temu rzucili się z taką pasją na sądy i media, jak w wielu miejscach na świecie w dawnej i niedawnej przeszłości rzucili się po to, żeby władza mogła kraść. Po to im były sądy - żeby władza mogła kraść bezkarnie. Po to im były media publiczne - żeby ludzie się o tym nie dowiedzieli. (Oklaski)

    Za chwilę zacytuję kolejnego działacza PiS-u, jeszcze bardziej prominentnego, którego słowa to potwierdzają, są dużo mocniejsze niż to, co w tej chwili do was powiedziałem - ale to za chwilę.

    Wiecie, nie szkoda, moim zdaniem, czasu w tej debacie, żeby przypomnieć te najbardziej bulwersujące, zresztą obiecałem to polskiej opinii publicznej, fakty dotyczące rozkradania grosza publicznego przez tych, którzy zawsze mieli pełne usta frazesów, bogobojnych apeli. Ci pełni hipokryzji funkcjonariusze propagandy, bo dzisiaj mówimy o mediach publicznych, zarabiali na nieszczęściu ludzi, na nieszczęściu Polski, bo ten zamach na podstawowe zasady demokracji w Polsce był nieszczęściem dla całego kraju. Zarabiali pieniądze absolutnie bez umiaru, bez żadnych zahamowań. To się po prostu ludziom nie mieści w głowach. Będę to powtarzał każdego dnia, żeby ta ponura prawda dotarła do każdego polskiego domu. Oni wzięli władzę i dzisiaj pazurami trzymają się resztek tej władzy po to, żeby kraść, po to, żeby okradać Polskę, Polki i Polaków z pieniędzy na skalę niespotykaną w Europie. (Oklaski)

    Naprawdę do dzisiaj... Jestem przekonany, że nawet jak powtórzę to 100 razy, to nie wszyscy będą w stanie w to uwierzyć. Na szczęście jest pełna dokumentacja, która zostanie ujawniona, i wszyscy Polacy zobaczą pełną dokumentację, np. takiej informacji, że pięciu ludzi, którzy rządzili telewizją publiczną, zarobiło w ciągu roku ponad 4 mln zł.

    (Głos z sali: Szok.)

    Ponad 4 mln zł. Nie dawniej jak wczoraj Polacy dowiedzieli się, że każdy, kto był gotowy napluć na opozycję, na Tuska, dostawał za te kilka słów kłamstwa i propagandy 500 zł.

    (Głos z sali: Skandal!)

    (Głos z sali: Hańba!)

    I niektórzy za te czasami kilkusekundowe ataki na opozycję, na ludzi potrafili zarobić nawet 300 tys. zł w ciągu roku.

    (Głos z sali: Skandal!)

    Wiecie, co mnie najbardziej zaintrygowało w tej informacji? Że dziesiątki działaczy PiS-u, pseudoekspertów, ale także dziennikarzy mediów publicznych PiS-owskich, że oni brali pieniądze, brali te 500 zł, chociaż zarabiali, tak jak przed chwilą wspomniałem, miliony. Słowo ˝zarabiali˝ jest tutaj eufemizmem, to nie ma nic wspólnego z zarobkiem, spytajcie Polaków, którzy ciężko pracują i zarabiają przez całe życie tyle, ile oni w rok czy 2 lata zarobili. Ale co jest właśnie intrygujące, to to, że zobaczcie, oni musieli płacić tym, którzy kłamali na nasz temat, oni musieli płacić tym, którzy mówili dobrze o PiS-ie i o Kaczyńskim, bo nawet w ich środowisku trudno było znaleźć ludzi, którzy nieopłaceni mówiliby takie bzdury. (Wesołość na sali, oklaski) Jak nisko upadliście, jak nisko upadła wasza partia, że za kłamstwa na temat opozycji i za pochlebstwa pod adresem waszych liderów musieliście płacić każdorazowo po 500 zł? Czy naprawdę tego chcecie bronić?

    (Głos z sali: Hańba!)

    Czy naprawdę stoicie za tymi ludźmi, którzy to zorganizowali? Gdzie jest wasz interes? Dlaczego? Przecież my już to wszystko pokazujemy, każdego dnia. Także wy będziecie dowiadywali się, jakiego systemu broniliście, jaki system budowaliście. Dzisiaj zastanówcie się chociaż przez chwilę, czy chcecie bronić panów Adamczyka, Pereirę, Tulickiego, Kwiatkowskiego, Olechowskiego, pięciu dżentelmenów. Prawie 5 mln zł w 2023 r.

    Czy na pewno chcecie bronić tych ludzi, którzy mimo że nachapali się bez umiaru tych pieniędzy... Ja mam tutaj, wiecie, kilkanaście kartek z informacją o tym, kto ile wyciągnął z mediów publicznych. Wiecie, że jak stracili te miejsca, gdzie doili ojczyznę bez umiaru, to znaleźli się natychmiast w innych miejscach, jeszcze w ostatniej chwili, byleby się jeszcze więcej nachapać. Niewyobrażalne właściwie z punktu widzenia normalnych ludzi jest to, że pan Olechowski, Jarosław Olechowski - jest kilku Olechowskich w życiu publicznym, więc żeby nie było wątpliwości, to ten, który odpowiadał za informacje, czytaj: propagandę i kłamstwa w telewizji publicznej, ten, który zarobił w 2023 r. z tytułu funkcji dyrektora Telewizyjnej Agencji Informacyjnej 1 016 450 zł, a z tytułu umów cywilnoprawnych w tejże telewizji dodatkowe 407 625 zł brutto...

    (Głos z sali: Skandal!)

    1,5 mln za organizowanie kłamstwa na skalę największą w polskiej historii. Ale w momencie, kiedy to koryto zostało od niego odsunięte... Wiecie, co robi pan Olechowski, gdzie się znalazł? W banku. Jest teraz doradcą zarządu w banku. Koledzy załatwili, koledzy, którzy jeszcze w tych bankach decydują. Jeszcze, przez chwilę, decydują.

    Głośna była historia... Wiecie, tu naprawdę warto przez minutę, panie posłanki PiS-u, przez minutę chociaż, posłuchać, bo to jest prawdopodobnie wasz podopieczny. A ja was pytam wprost: Czy stoicie za nim murem? Nazywa się Paweł Gajewski - asystent Jacka Kurskiego. Dostał robotę w telewizji już w roku 2016, chociaż jeszcze nie miał zrobionej matury. (Wesołość na sali) Zajmował rozmaite stanowiska w tej telewizji publicznej. Tylko w ostatnich 3 latach kursował między Telewizyjną Agencją Informacyjną (Dzwonek), TVP3 Warszawa, był szefem młodzieżówki Solidarnej Polski, obecnie Suwerennej Polski. On w latach 2021-2023... Ten niezwykle kompetentny młodzieżowy aktywista od Ziobry, asystent Jacka Kurskiego w telewizji zwanej publiczną zarobił między 2021 r. a 2023 r. 3 mln zł.

    (Głos z sali: Skandal!)

    (Głos z sali: Hańba!)

    W roku 2021 ten świeży maturzysta, asystent Kurskiego zarobił 957 731,87 zł. W roku 2022 najwyraźniej komuś zrobiło się go żal, więc dostał wyrównanie, może inflacyjne, i zarobił 1 142 767,30 zł.

    (Głos z sali: Złodzieje.)

    (Głos z sali: Kogo wy bronicie?)

    Stał się skromniejszy w roku 2023, zarobił tylko 972 298,96 zł. Bronicie go? Bronicie lidera młodzieżówki jednej z partyjek od pana Ziobry, który asystował panu Jackowi Kurskiemu w niszczeniu mediów publicznych i zarobił za to wielokrotnie więcej niż prezydent Rzeczypospolitej czy premier Rzeczypospolitej - ówczesnej, ja nie mówię o sobie.

    (Poseł Łukasz Kmita: Pamiętacie mafie VAT-owskie?) (Poruszenie na sali, dzwonek)

    To jest ten klasyczny głos mafii politycznej. Ten krzyk rozpaczy z tamtych ław. (Oklaski)

    (Głos z sali: Brawo!)

    Zawsze, od kiedy ich pamiętam, a jak mało kto w Polsce pamiętam ich od pierwszych dni ich działalności w Polsce, zawsze zarzucali swoim oponentom to, co sami robią. To jest zawsze dokładnie ta sama metoda. (Oklaski)

    Ten dramat, o którym mówił pan minister Sienkiewicz, wiecie, ta tragedia związana z zaszczuwaniem ludzi, w tym tych najmłodszych ofiar waszych rządów, ta tragedia ma konkretne nazwiska też po stronie zła. Pan Matecki to wasz kolega.

    (Głos z sali: Wyszedł.)

    Stoicie za nim murem? Stoicie murem za człowiekiem, który wiecie dobrze, co robił, wiecie dobrze, co robił przez te lata, i który otrzymał za to 12 200 tys. zł. Od kogo? Od ministra sprawiedliwości. 12 200 tys. zł. Bronicie go? Bronicie tych pieniędzy? Dzieli się z wami tymi pieniędzmi?

    To jest to pytanie, proszę państwa, do wszystkich Polek i Polaków (Oklaski): Dlaczego oni z taką zaciekłością bronią takich ludzi? Dlaczego z taką zaciekłością, tak bezwstydnie bronicie takich pieniędzy? Te brudne interesy - tam trzymacie tarczę.

    (Głos z sali: Ty kłamco.)

    Dlaczego? Jaki jest powód, dla którego partia, która powołuje się na Dekalog, postanowiła bronić takich ludzi, tak wielkich pieniędzy? Co jest powodem?

    Chcę powiedzieć, że ta historia będzie miała dalszy ciąg, ta historia, która jest jedną z najobrzydliwszych, odrażających wręcz ilustracji systemu, jaki zbudowaliście, czyli chodzi o Fundusz Sprawiedliwości, który powstał z publicznych pieniędzy, żeby pomóc ofiarom przestępstw, wypadków, tym najbardziej poszkodowanym. Wy z tych pieniędzy finansowaliście działanie tych, którzy byli sprawcami nieszczęścia tych ofiar. Mieliście zorganizować pieniądze w postaci Funduszu Sprawiedliwości - trudno o piękniejszą nazwę - żeby chronić poszkodowanych.

    (Głos z sali: A kradli.)

    Nie chcę wymieniać tych wszystkich fundacji i fundacyjek tego opresyjnego systemu, jaki zbudowaliście, ale dzisiaj zastanówcie się, proszę, zastanówcie się: Czy na pewno chcecie bronić Mateckiego - i jemu podobnych - i jego milionów złotych za zorganizowany system nienawiści, kłamstwa i dezinformacji? Czy na pewno każda i każdy z was chcecie wyjść do Polaków i powiedzieć: tak, bronimy tych pieniędzy, tak, bronimy takich ludzi, tak, bronimy tego systemu? Miejcie odwagę, wyjdźcie do ludzi i powiedzcie, że o to wam chodzi - o te pieniądze, o te fundacje. (Oklaski)

    Mógłbym odczytać kolejne nazwiska. Wśród nich są tzw. dziennikarze, najbardziej znani przez ciągłe pokazywanie się w tej machinie hejtu, pogardy i nienawiści. Byli tam codziennie. Wiecie, dlaczego byli codziennie? Wiecie, dlaczego widzieliście te same twarze po kilka, a nawet kilkanaście razy dziennie w telewizji? Kasa, kasa. Waszą wiarą jest chciwość, waszym bożkiem jest mamona. To jest prawda o prawdziwej motywacji PiS-u. (Oklaski) To jest powód, dla którego walczą z taką namiętnością o ten system.

    Wiecie, że mimo że ich zarobki sięgały setek tysięcy, a nawet milionów, to oni się po każdy grosik schylili. Wydoili telewizję publiczną na milion, to poszli do radia, żeby dostać parę tysięcy za 5-minutową audycję. Mam całą listę waszych towarzyszy i towarzyszek z mediów publicznych. Każda minuta kłamstwa była sowicie opłacana. Będziecie mogli o tym przeczytać, będziecie mogli to obejrzeć w niezależnych i wolnych mediach. Cała Polska zobaczy to, co robiliście. (Oklaski)

    I chcę wszystkich uspokoić. Ja wiem, że to jest bardzo irytujące, kiedy mówię dzisiaj o tym, że Jarosław Olechowski, który złupił telewizję publiczną, znalazł teraz spokojną przystań w jednym z banków.

    (Poseł Antoni Macierewicz: Człowiek TVN-u.)

    Wiecie, puentą tego jest... Przed chwilą mówiłem o tym młodzieńcu, tym asystencie Jacka Kurskiego, tym od 3 mln w 3 lata. On ma wyobraźnię, on wiedział, że musi uciec z tonącego okrętu. Jak myślicie, co robi dzisiaj Paweł Gajewski, nasz świeżutki maturzysta, nasz milioner od Kurskiego? Gdzie znalazł robótkę?

    (Głos z sali: NBP.)

    W Narodowym Banku Polskim, pod skrzydłami pana Glapińskiego. Tego chcecie bronić?

    (Głos z sali: Skandal!)

    Naprawdę za niego chcecie dać głowę? Za niego będziecie się wstydzić do końca swojego politycznego życia.

    Jest oczywiście też pan Jan Maria Tomaszewski, postać już legendarna, z zawodu kuzyn prezesa Kaczyńskiego. (Wesołość na sali, oklaski)

    W sumie...

    (Głos z sali: Ósma minuta.)

    Chcę państwu powiedzieć, że jako prezes Rady Ministrów mogę w każdej chwili zabrać głos w czasie tej debaty, więc ograniczenie czasowe w moim przypadku nie ma zastosowania. (Oklaski)

    (Głos z sali: Słuchaj, słuchaj.)

    (Głos z sali: Regulamin przeczytaj.)

    Poza tym ja rozumiem, że was te słowa ranią. Te słowa mają was zranić, może dotrą do waszych sumień. Ale te słowa przede wszystkim dotrą do wszystkich Polek i Polaków. Dzisiaj jestem o tym przekonany, bo to jest coś, co naprawdę interesuje opinię publiczną. Jakie są prawdziwe powody waszej czasami wręcz paranoicznej aktywności w obronie tego upadłego na szczęście systemu?

    (Głos z sali: Amber Gold.)

    Mówię o panu Tomaszewskim nie tylko dlatego, że jest klasycznym przykładem rodzinnych koneksji. To rzeczywiście z powodów rodzinnych z wodociągów warszawskich trafił natychmiast na czołowe miejsca w mediach publicznych. Według mediów jego losy tam były różne. Kiedy się orientowano, że się nie nadaje, trafiał w inne miejsce. Na końcu zajął się teatrem w TVP. Według ˝Newsweeka˝ zarabiał z tego tytułu 35 tys. zł miesięcznie. Chcę państwu powiedzieć na koniec, że ten czas się definitywnie skończył. (Oklaski)

    (Głos z sali: Nareszcie.)

    (Głos z sali: Brawo!)

    Nikt z was nie ukryje się na dłuższą metę w żadnym z banków, bo tam też zrobimy porządek. (Oklaski) Nikt z was nie znajdzie przystani i bezpieczeństwa w Narodowym Banku Polskim, bo tam także nastanie niedługo porządek. (Oklaski) Nikt z was już nie będzie więcej okradał Polek i Polaków, którzy są tak szczęśliwi, że na ich konta już od wielu dni wpływa 800+. Pewnie jest im bardzo, bardzo przykro, że te 800+ na ich dzieci - a będą wszystkie, jak już powiedziałem, te pieniądze wypłacone szybciej, niż ustawa to przewidziała... Ale każda informacja, że te pieniądze przychodzą do polskiego domu, opatrzona na pewno jest takim też gorzkim i smutnym komentarzem: okej, dla nas 800+, ale to, co oni wyprawiali przez te 8 lat...

    (Głos z sali: A za Tuska zero.)

    Gdzie tu jest sprawiedliwość? O prawie nie wspomnę, bo prawo się wami zajmie z tego tytułu. Ale gdzie jest tu poczucie jakiejś ludzkiej sprawiedliwości? (Oklaski)

    Zacząłem to wystąpienie od cytatu jednego z PiS-owskich działaczy propagandowych. Skończę cytatem, który zrobił chyba na wszystkich wrażenie. Rzadko kiedy aktywista PiS-u, wysoki funkcjonariusz PiS-u jest tak szczery jak pan minister Marcin Horała.

    (Głos z sali: Ha, ha, ha!)

    (Głos z sali: Sienkiewicza zacytuj. O Sienkiewiczu mówimy.)

    W listopadzie 2023 r. nie w rozmowie prywatnej, tylko publicznie w telewizji na pytanie o korupcję PiS-owską, o to, czy ci ludzie, którzy się tak nakradli bez umiaru, oddadzą pieniądze, pan minister Horała powiedział, cytuję: Jeżeli ktoś cokolwiek ukradł niezgodnie z procedurami, to oczywiście musi oddawać. (Wesołość na sali, oklaski)

    (Głos z sali: Ha, ha, ha!)

    Wiecie, dlaczego bronią tak mocno tych niby-procedur, tego, jak powiedział minister Sienkiewicz, zhakowanego państwa? Ponieważ dzisiaj ten obóz byłej władzy PiS - tak rozumiem słowa pana Horały - de facto podzielił się na dwie części. Ciekawy jestem, gdzie pan Antoni Macierewicz znajdzie siebie. W grupie, która ukradła niezgodnie z procedurami, czy w grupie, która kradła zgodnie z procedurami? (Wesołość na sali, oklaski)

    Bartłomiej Sienkiewicz dobrze przysłużył się Rzeczypospolitej. Bartłomiej Sienkiewicz nadal dobrze będzie służył Rzeczypospolitej. Dziękuję bardzo.

    (Część posłów wstaje, długotrwałe oklaski)

    (Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Monika Wielichowska)

Czytaj więcej

Umieść film na stronie
Pliki cookies w naszym serwisie
Informacji zarejestrowanych "cookies" używamy m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do potrzeb użytkowników. Możesz zmienić ustawienia dotyczące "cookies" w swojej przeglądarce internetowej. Jeżeli pozostawisz te ustawienia bez zmian pliki cookies zostaną zapisane w pamięci urządzenia. Zmiana ustawień może ograniczyć funkcjonalność serwisu.
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.