Zgłoś uwagi

Poseł Ryszard Petru - Wystąpienie z dnia 21 grudnia 2023 roku.

P. 51. - Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy budżetowej na rok 2024
36 wyświetleń
0
Pobierz film

Stenogram

51. punkt porządku dziennego:

Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy budżetowej na rok 2024 (druk nr 125).

Poseł Ryszard Petru:

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przejmujemy polskie finanse w bardzo złym stanie. Nie dość, że skrajnie nieprzejrzyste, to w dużej części poza kontrolą parlamentu, o czym była mowa, z olbrzymim deficytem i olbrzymim zadłużeniem. Trzeba to powiedzieć, bo Polacy muszą wiedzieć, jaka jest sytuacja finansów publicznych.

    Deficyt sektora finansów publicznych według metodologii unijnej to 5,1% PKB. To jest poziom niebezpieczny. Dług sektora finansów, instytucji rządowych i samorządowych - 54,2% PKB. A zaczynam od tego, dlatego że Polacy muszą wiedzieć, w jakim stanie przejmujemy finanse publiczne i polską gospodarkę. One są w stanie przedzawałowym i jestem przekonany, że je uzdrowimy i naprawimy.

    Obecna inflacja nie brała się znikąd, tylko z rozrzutnej, nieodpowiedzialnej polityki państwa, która polegała na obciążaniu podatkami przedsiębiorców i ludzi pracujących, zadłużaniu państwa i przeznaczaniu pieniędzy z kredytu na konsumpcję.

    Przejmujemy budżet państwa w biegu, bo powiedzmy sobie szczerze, było tylko kilka dni na poprawki. Przejmujemy budżet po poprzednikach. Kontynuacja polityki życia na kredyt miała nas doprowadzić, zgodnie z dokumentami przyjętymi poprzez poprzedni rząd, do załamania wszelkich limitów konstytucyjnych. Rząd premiera Morawieckiego przewidywał, że w ciągu 4 lat osiągniemy poziom 70% PKB zadłużenia. To są dane ze strategii zarządzenia długiem na lata 2024-2027, przygotowane przez poprzedni rząd.

    Proszę państwa, niezbędne było urealnienie podstawowych parametrów budżetu, w tym deficytu. Niezbędne oczywiście były podwyżki dla nauczycieli. Nie może być tak, że na politykę edukacyjną Polski przeznaczane jest tyle samo pieniędzy i środków co na program 800+. Ale nie możemy zapominać, że polityka PiS-u budowania wzrostu gospodarczego na finansowaniu wydatków konsumpcyjnych z deficytu poniosła totalną porażkę. Nie można zwiększać potencjału gospodarki, nie inwestując. Nie tędy droga. Chciałem zwrócić uwagę na to, że inwestycje prywatne w ostatnich latach bardzo, bardzo spadły. Inwestycje prywatne są najważniejsze. Aby stworzyć dla nich warunki, niezbędne są następujące elementy: stabilność i przewidywalność prawa - to właśnie realizujemy; proste i jasne podatki - to przed nami; niezależny wymiar sprawiedliwości - to właśnie realizujemy; niezależny i odpowiedzialny bank centralny - to jeszcze przed nami; stabilna waluta; działające sprawnie instytucje nadzoru, takie jak KNF i UOKiK; konkurencyjny rynek finansowy i kapitałowy, w tym giełda. Tego w ostatnich latach brakowało. Bardzo wiele popsuto przez ostatnie 8 lat. Naszym zadaniem na najbliższą kadencję będzie zbudowanie podstaw trwałego wzrostu gospodarczego na lata, tak aby Polacy mogli się bogacić. Tych elementów w wielu przypadkach nie ma w tym budżecie, bo w dużym stopniu jest to budżet PiS-owski.

    Ktoś zapytał o inwestycje publiczne. Tak, dobre inwestycje publiczne zwiększają potencjał gospodarki, ale nie tam, gdzie zastępują sektor prywatny, np. na rynku mieszkań, bo takie potencjał gospodarki zmniejszają. Ale najgorsze są inwestycje na pokaz, takie jak przekop mierzei czy CPK. To, że coś ma być wielkie i drogie, nie oznacza, że jest dobre dla gospodarki. Słuchajcie, ekonomia to nauka o ograniczonych zasobach, o tym, że trzeba umieć wybierać, o tym, że konsumując dzisiaj, musimy myśleć o wzroście gospodarczym w najbliższej przyszłości. Ważne, abyśmy nie ulegli pokusie szukania dochodów do zasypywania wielkiej dziury Morawieckiego podwyżkami podatków i szukaniem pieniędzy u przedsiębiorców, tak jak to robili poprzednicy. (Oklaski) Polskę można zorganizować lepiej za te same pieniądze, wspierając przedsiębiorczość, konkurencję i jednocześnie nie zapominając o najuboższych.

    Wielkim wyzwaniem są fundusze pozabudżetowe, o których mówił mój przedmówca, fundusze, które są poza kontrolą parlamentu i niezgodnie z konstytucją są finansowane przez pośredników, a finalnie przez NBP. Bo jeśli szukać oszczędności, to przede wszystkim w nonszalanckim podejściu poprzedniej władzy do gospodarki i do grosza publicznego. Spójrzmy na PFR - 12 mld nadmiarowych odsetek na koszt podatnika i Skarbu Państwa. Dlaczego? Dlatego że obligacje emitowane poza budżetem były droższe o 60-80 bipsów, czyli punktów bazowych. To było tylko po to, żeby było to poza kontrolą parlamentu. Całe finansowanie funduszy to instytucjonalna szara strefa, mętna woda. Poza kontrolą parlamentu jest prawie 340 mld zł. Wydawane środki z tarcz COVID-owych - jeszcze większa magma. I to wszystko po to, aby można było to robić bez kontroli.

    Spójrzmy na sam PFR. To jest wielkie zadanie dla ministra finansów, ale też dla nas wszystkich - żeby finanse publiczne skonsolidować. Na co poszło 1,5 mld zł pomocy państwa dla Pesy? Na co poszło 80 mln dla bankrutującego Rafako? Po co było kupowanie kolejki na Kasprowy? Czy ktoś rozliczy ˝Mieszkanie+˝, który to program skończył się totalną klęską? Jeszcze większe kwiatki są w funduszach COVID-owych. To wszystko przed nami.

    Nie ma możliwości naprawy finansów publicznych bez konsolidacji i odpartyjnienia funduszy. Nie ma szans na wzrost gospodarczy, nie stawiając na inwestycje, a tylko finansując konsumpcję. Nie ma szans na dobrobyt Polaków bez inwestycji w wysoką jakość instytucji publicznych. Nie ma szans na dobrobyt i wysoki wzrost przy inflacji tak wysokiej jak obecna. Inflacja w przyszłym roku wynosząca powyżej 6% to jest bardzo wysoka inflacja, znacznie wyższa niż w strefie euro, znacznie wyższa niż w Unii Europejskiej. Winny za to jest NBP i rząd Morawieckiego. Nie ma szans na rozwój, jeśli podstawowe instytucje państwa, takie jak NBP czy KNF, będą zbrojnym ramieniem gospodarczym partii politycznych.

    Ten budżet jest swego rodzaju budżetem tymczasowym. Jestem przekonany, że w perspektywie 6 miesięcy będzie wymagał nowelizacji. Teraz spieszymy się z jego przyjęciem, aby nie dać pretekstu do rozwiązania parlamentu. To nie jest wielki budżet zmiany. Doceniam oczywiście podwyżki dla nauczycieli i program in vitro, bo to było niezbędne. To jest jednak budżet, który jeszcze nie daje oddechu polskim przedsiębiorcom, polskim rodzinom czy, szerzej, wszystkim pracującym. To przed nami. Mamy 4 lata na to, żeby postawić Polskę na ścieżkę wzrostu gospodarczego i bogactwa Polaków. Ale jako Polska 2050 będziemy głosować za tym budżetem, bo najważniejsza dzisiaj jest stabilność państwa. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

Czytaj więcej

Umieść film na stronie
Oceń posła
Ocena
1.8
Pozycja w rankingu:
319
Liczba głosów: 208
Sprawdź historię ocen
Pliki cookies w naszym serwisie
Informacji zarejestrowanych "cookies" używamy m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do potrzeb użytkowników. Możesz zmienić ustawienia dotyczące "cookies" w swojej przeglądarce internetowej. Jeżeli pozostawisz te ustawienia bez zmian pliki cookies zostaną zapisane w pamięci urządzenia. Zmiana ustawień może ograniczyć funkcjonalność serwisu.
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.