Zgłoś uwagi

Poseł Bogdan Andrzej Zdrojewski - Wystąpienie z dnia 19 grudnia 2023 roku.

P 45. - Pierwsze czytanie poselskiego projektu uchwały w sprawie przywrócenia ładu oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej
46 wyświetleń
1
Pobierz film

Stenogram

45. punkt porządku dziennego:

Pierwsze czytanie poselskiego projektu uchwały w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej (druk nr 117).

Poseł Bogdan Andrzej Zdrojewski:

    Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Odnotowałem ponad 30 rozmaitych pytań, kilkanaście bardzo ważnych opinii. Żeby na to wszystko odpowiedzieć, powinienem mieć przynajmniej po minucie dla każdej osoby. Mam 15 minut, więc muszę to z oczywistych powodów skrócić.

    Ale pierwsza refleksja, zwłaszcza po głosach przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości, powinna nawiązywać do głównego przekazu nowego szefa telewizji, który nastał w czasie obozu władzy. Tak uczynię, bo to jest najważniejsza ilustracja. Dawniej, pamiętam to dobrze, w latach 60., 70. wisiały takie duże napisy: Proletariusze wszystkich krajów łączcie się. Mleczko próbował to zmienić na: Proletariuszy wszystkich krajów uprasza się o łączenie. Dziś na gmachu telewizji powinien wisieć jeden napis: Głupi lud to kupi. Wydaje mi się, że byłaby to najwłaściwsza recenzja sposobu traktowania polskiego społeczeństwa przez telewizję publiczną. (Oklaski)

    Nie wiem, jak trzeba poniewierać tym narodem, jak trzeba mieć go w głębokim poważaniu, aby zastosować taką propagandę, która - krótko mówiąc - schlebia najniższym gustom i stara się wszelkimi możliwymi metodami doprowadzić do tego, aby naród się dzielił, po pierwsze, był postponowany, po drugie, okłamywany, oszukiwany, a temu towarzyszyły jeszcze wykluczenia. Nie wiem.

    Wydaje mi się, że w tych pytaniach, które się pojawiały, kryło się takie przekonanie, że my tą uchwałą rzeczywiście doprowadzimy de facto do likwidacji mediów publicznych. Nie doprowadzimy, nie mamy takiej intencji. Wiemy doskonale, czym jest uchwała i czym jest ustawa, rozróżniamy je. Wiemy doskonale, że Sejm wielokrotnie, także w ostatnich latach, postulował, apelował, domagał się na wniosek Prawa i Sprawiedliwości. My dzisiaj apelujemy, domagamy się, ale przede wszystkim budujemy fotografię tego, co widzimy, tego, co obserwujemy. Chodzi o to, jakie te media naprawdę są.

    Nie podzielam opinii, która tu wielokrotnie padła, pojawiała się, że 8 czy 10 lat temu wszystkie media miały ten sam przekaz. To jest obraźliwe dla Polsatu, dla TVN-u, dla TVP. To jest obraźliwe. Za każdym razem każdy, kto interesował się wiadomościami, przełączał o godz. 18.45, o godz. 19, o godz. 19.30, o godz. 20 i oglądał po kolei te programy. W każdym byli inni goście, były inne przekazy, inne tematy. To była zróżnicowana telewizja. Przekaz, że wszystkie media były identyczne i wszystkie kochały Platformę Obywatelską, jest nieprawdziwy.

    Kolejna rzecz dla mnie też ważna - trójpodział władzy. To jest idea oświecenia, Locke’a, Monteskiusza. Generalnie rzecz biorąc, chodziło o to, aby władza sądownicza, władza wykonawcza, władza uchwałodawcza były suwerenne i odrębne. Dzisiaj mamy telewizję publiczną, która wkroczyła w dwa obszary władzy: wykonawczej i sądowniczej. Władzy wykonawczej, bo prowadzi bieżącą politykę, uczestniczy w bieżącej polityce, zarządza nią. Ale telewizja publiczna też stara się już być w sposób nieukrywany władzą sądowniczą: ocenia, wydaje wyroki, szkaluje, potępia.

    (Głos z sali: Przecież było tak samo.)

    Nie było tak samo. Zdarzały się pojedyncze przykłady, ale teraz mamy regułę. Z pewnych przykładów, incydentów, także błędów uczyniliście zasadę. Na tym polega różnica. Jak popatrzymy na to, jak telewizja wyglądała za Farfała... Przecież pan prezes Farfał funkcjonował jeszcze przez parę lat, jak Platforma Obywatelska z PSL-em sprawowały rządy. Wywalaliśmy pana prezesa? Nie. A co wy zrobiliście? Przecież nie zrobiliście konstytucyjnie poprzez krajową radę, przez radę nadzorczą zmiany władz w mediach publicznych, tylko powołaliście Radę Mediów Narodowych. Droga na skróty.

    Dziś obrona Trybunału Konstytucyjnego przychodzi wam łatwo, bo on jest pełen polityków, którzy tu po kolei w tych rzędach jeszcze niedawno zasiadali. To politycy z bardzo ostrymi poglądami politycznymi, nie reprezentujący sprawności w deliberowaniu o subtelnościach prawa, tylko wypowiadający poglądy skrajnie ostre i jednoznacznie potępiające nie tylko Unię, ale nawet tę symboliczną flagę. Taka jest rzeczywistość.

    Padały tu pytania, do niektórych się wprost odniosę. Jaki jest nasz cel - o to pytała Konfederacja. Jaki jest cel? Starałem się o tym powiedzieć: celem jest przywrócenie w mediach publicznych dziennikarstwa. Pierwszym, najważniejszym. Dziennikarstwa. (Oklaski)

    (Wypowiedź poza mikrofonem)

    Tak, dobrze, przejdę dalej.

    Bardzo istotne jest, aby telewizja, jeżeli chodzi o finanse, była racjonalna, oszczędna, adekwatna do zadań i pełnionych misji. Jaki jest nasz...

    (Poseł Przemysław Wipler: To zgoda, ale skąd to wynika?)

    Zaraz powiem, trochę cierpliwości.

    Konieczne jest, aby media publiczne zapraszały osoby z Konfederacji i ich nie potępiały na wstępie. Chodzi o to, by dawały szanse na wypowiedź własną Platformie, PSL-owi. Jestem przekonany, że pan poseł Czarnek będzie zapraszany, pan poseł Ozdoba będzie zapraszany, posłanki z PiS-u będą zapraszane.

    (Poseł Włodzimierz Skalik: A Grzegorz Braun?)

    I nie będą słyszały od razu oceny swoich wypowiedzi, bo na tym polega problem. Będzie prawdziwa, autentyczna debata pomiędzy Konfederacją, PiS-em, Platformą, Lewicą. (Oklaski) Najważniejsze jest, aby pojęcie: wykluczeń nie dotyczyło telewizji publicznej, aby funkcjonariusze telewizji publicznej nie byli agresywni.

    Ktoś z prawej strony powiedział tu, że w tej uchwale chodzi o to, aby krótko mówiąc, wreszcie zacząć mówić o Tusku pozytywnie. Jeszcze raz sobie usiadłem, zobaczyłem, ile tam jest o Tusku. Jest tylko jeden przykład dotyczący tego, jak budowano obraz szefa opozycji, jak budowano ten obraz. To jest jedyne zdanie. Jeżeli ktoś ma wątpliwości, jak ten obraz wygląda, to niech sięgnie do archiwów i zobaczy, jak ten obraz wygląda. Przecież to jest obraz, którego nie da się opisać bez wulgarnych przymiotników. Ja tego nie czynię, więc tego nie zrobię także teraz przed państwa obliczem. Ale to jest coś, co nadaje się na potępienie, choć budzi moje, krótko i delikatnie mówiąc, zażenowanie.

    Ale także wasi posłowie byli przedstawiani wielokrotnie w sposób bez żadnych wątpliwości negatywny, nie mówię: krytyczny. Komuś w ogóle się pomyliły słowa i nie rozumie ich znaczeń. Powiedzieliśmy o tym, że telewizja publiczna nie może być antyrządowa. A ktoś mówi: nie może być krytyczna. Może być krytyczna. Może być krytyczna także wobec rządu, ale nie może być antyrządowa, a w tej chwili ewidentnie jest. Umiejętność zrozumienia słów, ich znaczeń, to jest tylko i wyłącznie drobny wysiłek intelektualny. Warto go uczynić, żeby rozróżnić te elementy i także cytować wiersze ze zrozumieniem, aby nie uczynić sobie samemu krzywdy, bo to miecz obosieczny.

    I jeszcze kilka ostatnich uwag. Bardzo dziękuję panu posłowi Rasiowi za komplement, ale też za pytanie, czy uchwała może skutkować tym, że telewizja stanie się telewizją wszystkich. Oczywiście nie. Zróżnicowane media, bez względu na to, czy to Wirtualna Polska, czy Onet, czy też media elektroniczne, podawały kilkanaście scenariuszy. Pracowałem nad wieloma z nich. Wiem, że wymieniono 17 scenariuszy, 17 rozmaitych scenariuszy dotyczących tego, jak można doprowadzić do sytuacji, w której te media zostaną przywrócone narodowi, a odebrane jednej partii, ale 18. scenariusz był najprostszy.

    (Głos z sali: Opcja atomowa.)

    Nie, to nie była opcja atomowa. To była opcja państwa demokratycznego, ludzi honoru. 18. scenariusz zakładał, że szefostwo tych mediów, które uczyniło to, co uczyniło, ma odrobinę sumienia, odrobinę samoświadomości i poda się do dymisji, odejdzie. Muszę jednak powiedzieć, że musiałby się zdarzyć cud oświecenia.

    Nie wierzymy w niego, w związku z czym media trzeba, krótko mówiąc, przywracać zgodnie z konstytucją, zgodnie z prawem i w trosce o dziedzictwo materialne, bo są tam archiwa. Majątek telewizji publicznej jest bezcenny - mówię o archiwach państwowych, ale także o tym zasobie ludzkim, który tam jest, o operatorach, kamerzystach, osobach, które zajmują się scenografią, kostiumami etc. To dziedzictwo niezwykle wysokiej wartości. Trzeba zadbać o to dziedzictwo, aby było ono wykorzystywane w celach zgodnych z polską racją stanu, a nie tak jak w chwili obecnej. Po to potrzebny jest kurator, ale trzeba wystąpić do sądu, aby ustanowić tego kuratora, albo likwidator, ale nie po to, żeby zlikwidować telewizję, lecz po to, żeby doprowadzić ją do porządku, albo prokurent, który po kolei zajmie się poszczególnymi kwestiami.

    Postulujemy w tej uchwale, aby rozpocząć te aktywności, gdyż 18. scenariusz niestety nie jest możliwy do zrealizowania, bo nikt tam nie pokusi się o to, aby honorowo złożyć rezygnację z tych funkcji, które do tej pory zajmował. Jeżeli ktoś myśli, że jestem przekonany o tym, że ci dziennikarze to tępi ludzie, to się myli. To są zawodowcy, ale nie dziennikarze.

    (Poseł Krystyna Skowrońska: Za kasę.)

    To są osoby, które mają świadomość tego, co one wyprawiały, co one robiły. Naprawdę wykazałbym się naiwnością, gdybym powiedział, że tak im się zdarzyło albo że takie są ich przekonania. To są cynicy, to jest grupa cyników, którzy nie mają nic wspólnego z dziennikarstwem, który uprawiają działalność na rzecz określonej formacji politycznej.

    (Głos z sali: To opis w TVN-ie.)

    Rozumiem to, ale od razu powiem, że oczekuję od takich osób, aby same złożyły dymisję. Nie zapowiadajcie, że przywiążecie się do kaloryferów, bo to jest niepoważne. (Oklaski)

    (Głos z sali: Rozstrzelajcie...)

    I jeszcze ostatnia kwestia...

    (Poseł Krystyna Skowrońska: Te czarne ekrany w telewizji to kara.)

    No właśnie, no właśnie.

    Generalnie rzecz biorąc, chcę wrócić do zasadniczej tezy. Zasadnicza teza w tej uchwale mówi, że media publiczne to element polskiej racji stanu. Mediów publicznych nie można zniszczyć, a do tego zmierzaliśmy. Media publiczne powinny być wzorem dziennikarstwa, wzorem dziennikarstwa...

    (Głos z sali: To nie...)

    (Poseł Marta Wcisło: Cicho tam.)

    ...a także wzorem wysokich wartości. Nie powinny schlebiać najniższym gustom, jeśli chodzi o kulturę, ale powinny preferować te wyższe gusta. Media powinny, jeżeli są publiczne, przeciwdziałać wykluczeniom, powinny budować tolerancję, kształtować empatię, budować wzorce życia społecznego na prawdziwym poziomie. (Oklaski)

    Powinny także działać na rzecz wyższej kultury pracy tu, w Sejmie, tu, w parlamencie. Nie dostrzegałem tego przez ostatnie lata i muszę powiedzieć, że z roku na rok było pod tym względem coraz gorzej, z roku na rok. Jeszcze w czasie tych pierwszych lat w miarę trzymano się pewnych zasad, ale potem z roku na rok coraz bardziej świecił szyld: głupi lud to kupi. Chcę powiedzieć jedną rzecz: 15 października okazało się, że Kurski się mylił, głupi lud tego nie kupił. (Oklaski)

    (Poseł Marta Wcisło: Brawo!)

Czytaj więcej

Umieść film na stronie
Pliki cookies w naszym serwisie
Informacji zarejestrowanych "cookies" używamy m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do potrzeb użytkowników. Możesz zmienić ustawienia dotyczące "cookies" w swojej przeglądarce internetowej. Jeżeli pozostawisz te ustawienia bez zmian pliki cookies zostaną zapisane w pamięci urządzenia. Zmiana ustawień może ograniczyć funkcjonalność serwisu.
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.