Zgłoś uwagi

Posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz - Wystąpienie z dnia 22 lutego 2024 roku.

P. 6. - Wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec Ministra Sprawiedliwości Adama Bodnara
39 wyświetleń
0
Pobierz film

Stenogram

6. punkt porządku dziennego:

Wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec Ministra Sprawiedliwości Adama Bodnara (druki nr 175 i 202).

Poseł Sprawozdawca Kamila Gasiuk-Pihowicz:

    Dziękuję.

    Szanowny Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Panie Premierze! Na podstawie regulaminu Sejmu i na mocy upoważnienia Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka mam zaszczyt przedstawić sprawozdanie z wczorajszego posiedzenia komisji w sprawie poselskiego wniosku o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości Adama Bodnara.

    Marszałek Sejmu, po zasięgnięciu opinii Prezydium, skierował do naszej komisji ten wniosek w celu zaopiniowania. Komisja sprawiedliwości wczoraj wieczorem rozpatrzyła ten wniosek na posiedzeniu, przeprowadziła dyskusję. Warto w tym miejscu zauważyć, że dyskusja była bardzo szczegółowa, bardzo wyczerpująca, a wszyscy posłowie, którzy chcieli zabrać głos, mieli taką możliwość.

    W toku dyskusji, upraszczając, wyłoniły się dwa obozy. Jeden stojący na stanowisku, że należy przywrócić ład konstytucyjny w Polsce, drugi broniący stanu rzeczy wprowadzonego przez długie 10 lat rządów Zbigniewa Ziobry.

    (Poseł Michał Wójcik: Co pani opowiada w ogóle?)

    Jedna grupa mówiła bardzo zdecydowanie, że chaos w wymiarze sprawiedliwości, to kolesiostwo muszą się jak najszybciej skończyć. Druga mówiła, że dobrze jest, tak jak jest. Jedni bronili skutecznych, szybkich, zdecydowanych działań ministra sprawiedliwości, drudzy dostrzegali w tym ogromne zagrożenie dla swoich pozycji, ale przede wszystkim dla swojej bezkarności, którą myśleli, że zagwarantowali sobie na długie lata.

    (Poseł Sebastian Kaleta: Opinia... To nie jest referowanie.)

    Jako sprawozdawczyni muszę zwrócić uwagę, że sformułowane w uzasadnieniu wniosku zarzuty są w istotnej części adresowane do działań pana Adama Bodnara... (Gwar na sali)

    Marszałek:

    Proszę o spokój i wysłuchanie pani poseł.

    (Poseł Michał Wójcik: To ma być sprawozdanie, to nie jest wystąpienie klubowe.)

    Poseł Sprawozdawca Kamila Gasiuk-Pihowicz:

    ...ale nie jako ministra sprawiedliwości, tylko jako prokuratora generalnego, co w tej części czyniło je nieuzasadnionymi w sensie ustrojowym w procedurze wyrażania wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości. Pokazuje to jednak jednoznacznie, co stanowi główną oś zainteresowania posłów PiS i Solidarnej Polski - są to działania Adama Bodnara ukierunkowane na odpolitycznienie prokuratury, by zgodnie z oczekiwaniami obywateli mogła działać w nieskrępowany sposób w odniesieniu do postępowań prokuratorskich wobec polityków PiS i Solidarnej Polski. Z dyskusji wynikało, że Prawo i Sprawiedliwość było przekonane, że beton wylany na Prokuraturę Krajową jest mocny, wręcz niezniszczalny.

    Według opozycji minister sprawiedliwości miał podobno bezprawnie usunąć prokuratora Dariusza Barskiego ze stanowiska prokuratora krajowego. W toku dyskusji zaznaczono jednoznacznie, że pan minister Bodnar nigdy nie odwołał pana Barskiego z tego stanowiska. Pan Dariusz Barski, notabene świadek na ślubie Zbigniewa Ziobry i jego bliski znajomy - wielokrotnie to podkreślano w dyskusji - nigdy...

    (Poseł Michał Wójcik: O Grodzkim niech pani coś powie.)

    ...nie mógł być powołany na urząd prokuratora krajowego, gdyż został przywrócony do pracy na stanowisku prokuratora Prokuratury Krajowej w oparciu o przepisy, które w momencie jego przywrócenia po prostu nie obowiązywały. Miały bowiem, szanowni państwo, charakter epizodyczny, jednorazowy i służyły wyłącznie wprowadzeniu w życie nowych przepisów ustawy o prokuraturze. Zbigniew Ziobro, jak podkreślono, popełnił po prostu szkolny błąd, który minister Bodnar jedynie naprawia, posiłkując się przy tym zresztą opiniami prawnymi wybitnych specjalistów prawa, w tym m.in. opinią promotora doktoratu pana prezydenta Dudy.

    Skoro zatem pan Dariusz Barski nie mógł być przywrócony ze stanu spoczynku, to nie mógł być także prokuratorem krajowym. Tylko tyle i aż tyle stwierdził pan minister Bodnar. Może to jednak z oczywistych względów nie podobać się posłom wnioskodawcom, którzy pewnie liczyli na zabetonowanie prokuratury za pomocą wprowadzonych w 2023 r., tuż przed wyborami...

    (Poseł Anna Milczanowska: To od wczoraj słyszymy.)

    ...zmian, które miały uniemożliwić nowemu prokuratorowi generalnemu sprawowanie jakiejkolwiek kontroli nad prokuraturą. To się jednak nie udało. Można domniemywać, że to jest właśnie jedna z przyczyn złożenia tego wniosku o wyrażenie wotum nieufności.

    Podniesiono także zarzut, że Adam Bodnar miał niezgodnie z prawem odwołać 144 prokuratorów z delegacji. Podczas dyskusji jasno powiedziano: prokurator generalny posiada ustawowe prawo do odwoływania prokuratorów z delegacji. Ocena merytoryczna podstaw tej decyzji należy wyłącznie do niego. W dyskusji do tego punktu odniósł się poseł Śliz, który przypomniał m.in. o delegowaniu przez ministra Ziobrę prokuratora Krasonia 300 km od domu, bo był po prostu w innym stowarzyszeniu niż aprobowane przez pana ministra. Takich karnych delegacji było naprawdę bardzo wiele.

    W toku dyskusji posłowie PiS przywoływali także argument - przed chwileczką go państwo usłyszeli - dotyczący tzw. doktryny nieistnienia, czyli tego, że rzekomo według ministra Bodnara nie istnieją określone ustawy czy przepisy prawne. Słusznie odniósł się do tej doktryny poseł Zdrojewski, który wskazał, że owszem, zna taką doktrynę, ale z lat ubiegłych. Doktryna nie istnieje, obowiązywała bowiem w czasach rządów poprzednika pana ministra, pana Ziobry. Obowiązywała podczas rządów premier Szydło. Nie istniały bowiem wtedy dla nich wyroki Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, wyroki i postanowienia ETPC, nie istniały żadne instytucje unijne, międzynarodowe, które ostrzegałyby ich przed dewastującymi działaniami.

    Obecny minister podkreślał, że nie tylko dostrzega wydane wyroki... Pan poseł podkreślał, że obecny minister nie tylko dostrzega wydane wyroki polskich i międzynarodowych sądów, lecz także podejmuje działania, które mają na celu ich niezwłoczne wykonanie, czego najlepszym przykładem jest nowelizacja rozporządzenia ministra sprawiedliwości o urzędowaniu sądów powszechnych, a także ustawa o Krajowej Radzie Sądownictwa, którą mamy już w Sejmie. Nowelizacja rozporządzenia była w toku dyskusji krytykowana przez wnioskodawców, ale ta nowelizacja, jak podnosili z kolei posłowie koalicji 15 października, została przeprowadzona modelowo, z konsultacjami społecznymi, z terminem na wnoszenie uwag i poprawek przez partnerów społecznych.

    (Poseł Michał Wójcik: Przepięknie pani mówi. Miód. Super.)

    To coś, czego tak dawno przecież nie obserwowaliśmy w procesie stanowienia prawa w Polsce. (Oklaski)

    Jak wskazywali wnioskodawcy, wprowadzenie tej nowelizacji ma w ich ocenie różnicować sędziów na lepszych i gorszych. Tu znowu wykazano, że to nieprawda. W rozporządzeniu wskazano jedynie, że osoby o wątpliwym statusie sędziowskim, tzw. neosędziowie, czyli osoby powołane przez neo-KRS, nie mogą orzekać w sprawach o wyłączenie innych neosędziów. Podkreślono, że ta regulacja nie tylko wykonuje orzeczenia europejskich trybunałów, które konsekwentnie uznają, że neosędziowie przecież nie są w stanie stworzyć składu zgodnego ze standardem międzynarodowym, lecz także jest po prostu wyrazem znanej od stuleci zasady: nemo iudex in causa sua. Nikt nie może być przecież sędzią we własnej sprawie.

    Dalej, zdaniem wnioskodawców minister sprawiedliwości Adam Bodnar miał zablokować konkursy w neo-KRS. A co miał zrobić, skoro tacy sędziowie, neosędziowie to gwarancja nowych problemów i pogłębiania się chaosu?

    (Poseł Michał Wójcik: Pani jest neoczłonkiem.)

    Posłowie broniący ministra, w tym np. pani posłanka Piekarska, wskazywali, że minister ratuje system, a nie go blokuje.

    (Poseł Elżbieta Witek: O matko...)

    Ratuje prawo obywateli do niezależnych od politycznych wpływów sądów działających na podstawie prawa. (Gwar na sali) Zatrzymuje chaos, który mimo licznych ostrzeżeń...

    (Poseł Michał Wójcik: Przepięknie.)

    ... został stworzony właśnie przez wnioskodawców, którzy uparcie dla własnego interesu, dla zapewnienia sobie bezkarności, niszczyli niezależność sądów. Bardzo dosadnie do tej postawy wnioskodawców odniósł się poseł Paszyk, który powiedział wprost: diabeł ubrał się w ornat i na mszę ogonem dzwoni.

    Kolejnym z argumentów podnoszonych podczas dyskusji miała być rzekoma bezprawność odwołania prezesów sądów przez ministra Bodnara. I w odpowiedzi podniosły się liczne głosy oburzenia, podnoszono, że to jest wyjątkowa hipokryzja, wyjątkowa przewrotność. Zdaje się, że wnioskodawcom pomyliła się po prostu przeszłość z przyszłością, bo przecież to nie minister Bodnar odwoływał 160 prezesów i wiceprezesów sądów faksem lub jakimś króciutkim telefonem z sekretariatu, a robił tak właśnie minister Ziobro, który prowadził czystkę w sądownictwie od 2018 r. Minister Bodnar, podkreślano bardzo jednoznacznie, odwołuje prezesów sądów tylko wtedy, kiedy jest ku temu bardzo ważna przesłanka, zawsze wtedy jest to dokładnie uzasadnione, zawsze jest to dokładnie omówione, wyjaśnione, i to zostało precyzyjnie...

    (Poseł Michał Wójcik: Schaba tak odwołał.)

    ...wyjaśnione przez ministra Mazura, np. w odniesieniu do prezesa Sądu Apelacyjnego w Poznaniu czy prezesa Schaba z Warszawy.

    Odwołanie sędziego Schaba, słynnego egzekutora Ziobry, właśnie ścigającego tych wszystkich niezależnych sędziów...

    (Poseł Michał Wójcik: Sprzecznie z prawem.)

    ...awansowanego skokowo w czasie rządów tzw. dobrej zmiany, było możliwe właśnie dlatego, że Kolegium Sądu Apelacyjnego w Warszawie nie przedstawiło ministrowi uzasadnionej negatywnej...

    (Poseł Michał Wójcik: Przedstawiło negatywną opinię. Przecież to kłamstwo.)

    ...opinii w przedmiocie wniosku o jego odwołanie, mimo że członkowie kolegium otrzymali na to naprawdę bardzo dużo czasu, bo 30 dni zgodnie z przepisami.

    I minister sprawiedliwości nie nadużywa wbrew państwa twierdzeniom swojego prawa do odwoływania kierownictwa sądów. Czyni to wyłącznie w najbardziej jaskrawych i rażących przypadkach, zawsze z poszanowaniem prawa, nie faksem, nie telefonem, ale uzasadnioną i opartą na prawie decyzją. I to może być właśnie ta różnica, której wnioskodawcy nie są w stanie zrozumieć.

    Co dalej? Wnioskodawcy zarzucali ministrowi, że ten apelował do sędziów o przestrzeganie prawa międzynarodowego. Tak, naprawdę tak. Najwyraźniej zapomnieli, że Rzeczpospolita Polska dobrowolnie zobowiązała się to prawo międzynarodowe respektować, zatem jak widać, wnioskodawcy chcieliby, żeby polscy sędziowie nie respektowali czegoś, do czego jako państwo się zobowiązaliśmy, i tak właśnie w toku dyskusji podnosili posłowie.

    Wyroki europejskich trybunałów wiążą Polskę, czy tego chce PiS, czy nie. I tutaj wiceminister sprawiedliwości pan Dariusz Mazur przywołał bardzo głośną sprawę islandzką, gdzie minister sprawiedliwszości...

    (Głos z sali: Powołuje sędziów.)

    ...podał się w duchu odpowiedzialności za państwo do dymisji jeszcze przed wyrokiem Europejskiego Trybunału...

    (Głos z sali: I robi to bezpośrednio.)

    ...gdy wadliwość dotyczyła raptem 14 sędziów. W Polsce na skutek działań polityków PiS-u i Solidarnej Polski mamy 1500, a nawet może 2000 sędziów powołanych z potężną wadą prawną, zatem natychmiastowe działania ministra Bodnara mają właśnie na celu powstrzymanie chaosu, który został stworzony przez poprzedników, są niezbędne i stąd przedstawiona ustawa o Krajowej Radzie Sądownictwa.

    Ale najbardziej kuriozalnym zarzutem wnioskodawców według większości komisji było oskarżenie, że minister Bodnar działa na rzecz przystąpienia Polski do Prokuratury Europejskiej. I tu minister Śmiszek przypomniał, że Prokuratura Europejska to jest organ unijny, który walczy z nadużyciami finansowymi, korupcją, praniem brudnych pieniędzy, transgranicznymi oszustwami VAT-owskimi. I teraz pytanie: Dlaczego ta władza ma takie opory przed przystąpieniem Polski do organów Unii Europejskiej? Może to jest właśnie kwestia złych doświadczeń liderów Suwerennej Polski, Solidarnej Polski z Olafem w sprawie kongresu.

    Minister Adam Bodnar był obecny na posiedzeniu komisji...

    (Głos z sali: A to jest sprawozdanie komisji?)

    ...odpowiadał na wszystkie zarzuty, podziękował wnioskodawcom za to, że docenili jego determinację i sprawczość w ciągu tych 2 miesięcy, składając wniosek. Podkreślono, że wkrótce będziemy procedować nad ustawami o odpolitycznieniu Krajowej Rady Sądownictwa, przywróceniu w Polsce prawdziwego szanowanego Trybunału Konstytucyjnego, wykonywaniu wyroków unijnych trybunałów.

    Minister przypomniał, że za PiS został zbudowany nielegalny system dyscyplinarny w sądach, wybuchła afera hejterska, Zbigniew Ziobro faksem odwołał 136 prezesów i wiceprezesów sądów, często bez uzasadnienia, którzy potem wygrywali sprawy przed sądami krajowymi i europejskimi. Przypomniał, że za czasów PiS karne delegacje to były delegacje bez możliwości odwołania się, prokuratura była wykorzystywania do przykrywania niegodziwości, w międzyczasie Fundusz Sprawiedliwości służył dotowaniu głównie okręgów wyborczych posłów Solidarnej Polski, co zostało precyzyjnie omówione na przykładzie okręgu wyborczego pana posła Wosia.

    (Poseł Michał Wójcik: To było kłamstwo.)

    Minister Bodnar podsumował też wniosek bardzo dosadnie. Stwierdził, szanowni państwo, że mamy do czynienia z syndromem odstawienia, że panowie z Suwerennej Polski nie mają już władzy i ich to boli, i to jest najlepsze podsumowanie tego wniosku. (Oklaski)

    Stosunkiem głosów 14:20 Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka negatywnie zaopiniowała poselski wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości pana Adama Bodnara. (Oklaski)

Czytaj więcej

Umieść film na stronie
Pliki cookies w naszym serwisie
Informacji zarejestrowanych "cookies" używamy m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do potrzeb użytkowników. Możesz zmienić ustawienia dotyczące "cookies" w swojej przeglądarce internetowej. Jeżeli pozostawisz te ustawienia bez zmian pliki cookies zostaną zapisane w pamięci urządzenia. Zmiana ustawień może ograniczyć funkcjonalność serwisu.
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.