Zgłoś uwagi

Marek Jurek - Wystąpienie z dnia 09 lutego 2024 roku.

P. 13. - Pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy Tak dla rodziny, nie dla gender
84 wyświetleń
0
Pobierz film

Stenogram

13. punkt porządku dziennego:

Pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy Tak dla rodziny, nie dla gender (druk nr 25).

Przedstawiciel Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej Marek Jurek:

    Dziękuję bardzo.

    To co, zaczynamy, tak?

    Marszałek:

    Tak, absolutnie, trwają obrady, nie ma przerwy.

    Przedstawiciel Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej Marek Jurek:

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Jestem dzisiaj w sytuacji szczególnej, dlatego że, jak państwo wiecie, w parlamencie pracowałem długo, bywałem jeszcze dłużej - w sumie 35 lat. I po raz pierwszy jestem w takiej sytuacji, że mam do czynienia z czymś, co chyba trzeba by nazwać reasumpcją projektu ustawy. Dlatego że ustawa ˝Tak dla rodziny, nie dla gender˝ miała swoje pierwsze czytanie 3 lata temu. I dzisiaj, po 3 latach znowu musimy zaczynać tak, jakby właściwie nic się przez ten czas nie stało, a przez ten czas się dużo wydarzyło, dlatego że konwencja stambulska, do której wypowiedzenia chcemy w tym projekcie ustawy upoważnić prezydenta Rzeczypospolitej, jest ciężkim orzechem do zgryzienia nie tylko dla całej Europy, ale nawet szerzej.

    Na czym polega ten problem z konwencją stambulską, to chyba streścił najlepiej pan minister Szymon Szynkowski vel Sęk w czasie debaty, którą mieliśmy podczas ostatniej kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego. Otóż, jeżeli dobrze streszczam, założenie doktrynalne, które pan minister wtedy sformułował, było takie: umowy międzynarodowe należy oceniać nie tylko pod kątem ich zawartości, ale również pod kątem tytułu.

    Proszę państwa, ta bardzo specyficzna doktryna tak naprawdę dobrze streszcza charakter dzisiejszej współczesnej polityki, gdzie często hasła są ważniejsze od odpowiedzialności narodowej, gdzie konsekwencje dokumentów prawnych są ważniejsze od efektu propagandowego czy, jak to teraz się nazywa, wizerunkowego. A tak naprawdę ofiarą tej sytuacji w istocie rzeczy jest społeczeństwo. (Gwar na sali)

    (Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski)

    Wicemarszałek Piotr Zgorzelski:

    Panie marszałku, poproszę o chwilę przerwy, żebyśmy mogli spokojnie wsłuchać się w wystąpienie przedstawiciela Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej pana marszałka Marka Jurka, jeżeli kogoś to nie interesuje, to proszę dyskusję przenieść poza salę sejmową.

    Bardzo proszę.

    Przedstawiciel Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej Marek Jurek:

    Dziękuję, bo frekwencja jest stosunkowo duża jak na pierwsze czytania ustaw.

    Proszę państwa, mogę dzisiaj w imieniu Polek i Polaków, którzy w bardzo trudnym czasie, bo był COVID, wszystko było zamknięte... Te 150 tys. podpisów, które zebraliśmy, to było praktycznie chodzenie od domu do domu. Wtedy nie było forów, wtedy nie było miejsc, gdzie łatwo zbierać podpisy. To jest wyraz odpowiedzialności Polaków, którzy uważają, że ten dokument międzynarodowy tworzy bardzo poważne zagrożenie dla suwerenności Rzeczypospolitej jako najważniejszej wartości politycznej, ale również dla wychowania dzieci w każdej polskiej rodzinie.

    W imieniu tych wszystkich Polaków, którzy włożyli swój czas, swoje serce w to, żeby te podpisy zebrać, żeby dzisiaj państwu ten projekt po raz wtóry przedstawić, chcę zaapelować do państwa, żebyście wysłuchali tych racji, żebyście państwo przeczytali raz jeszcze uzasadnienie projektu ustawy, żebyście przeanalizowali ten dokument międzynarodowy i nie kierowali się hasłami, nie kierowali się interesami partyjnymi, nie kierowali się względami wizerunkowymi czy taktycznymi, tylko naprawdę, żebyście kierowali się odpowiedzialnością narodową, odpowiedzialnością za tych, za których odpowiadacie. Bo każdy z was z osobna przyjął odpowiedzialność za każdy polski dom, a nie odpowiedzialność przed bossami partyjnymi, i o tym właściwie codziennie, przypominając sobie albo czytając ślubowanie poselskie, które każde z pań i panów składał, powinniśmy sobie przypominać.

    Moja żona, która tutaj jest, często mi mówi, że obserwując moją pracę parlamentarną przez te wszystkie lata, widziała, jak czasami bardzo trudno przekonać ludzi, a ze szczególnym wzruszeniem wspomina przemówienie jednego z posłów Akcji Wyborczej Solidarność, któremu udało się zawrócić ustawę promującą hazard. To już było prawie gotowe. Państwo wiecie, jak działa lobby hazardowe. To już było prawie gotowe, a jedno przemówienie, które wstrząsnęło sumieniami, zmusiło Izbę do refleksji nad tym, co się naprawdę uchwala.

    Pozwólcie państwo, że krótko powtórzę najważniejsze motywy, dla których chcemy upoważnić prezydenta Rzeczypospolitej do wypowiedzenia konwencji stambulskiej i dla których oczekujemy... A właściwie to jest ten kłopot z reasumpcją pierwszego czytania, dla której właściwie oczekiwaliśmy 3 lata temu podjęcia przez rząd prac nad przedstawieniem na forum europejskim międzynarodowej Konwencji Praw Rodziny.

    Więc, proszę państwa, po kolei. Nie chcemy przewidzianego w art. 12 konwencji administracyjnego wykorzeniania tradycji i stereotypowych ról mężczyzn i kobiet. Bo, owszem, bywają złe stereotypy mężczyzny, bywają złe stereotypy kobiety, tylko dzisiaj w całej Europie, w całym świecie zachodnim, żyjemy w sytuacji, kiedy macierzyństwo jest traktowane jako stereotypowa, przecież niekonieczna rola kobiety, nawet jeżeli nosi dziecko, i w której wierność małżeńska jest traktowana jako stereotypowa rola mężczyzny i kobiety w małżeństwie. A gdyby państwa to pojęcie wierności małżeńskiej gorszyło, to przypomnę, że na poziomie prawa cywilnego jest ciągle zawarte w polskim Kodeksie cywilnym jako wzajemne zobowiązanie małżonków, a nie jako stereotypowa rola, którą narzuciła kultura - jak to się teraz nazywa - związkom otwartym. Nie, to są fundamenty naszej kultury, których trzeba bronić.

    Szanowni Państwo! Nie chcemy również przewidzianego w art. 14 administracyjnego, międzynarodowego nadzoru nad polską edukacją publiczną. Nie chcemy wdrażania młodych dziewcząt, młodych chłopców do tzw. niestereotypowych ról płciowych. Chcemy uszanowania tożsamości każdego młodego człowieka. Chcemy, żeby wychowywano tak, jak nas wychowywano, bo w takim społeczeństwie byliśmy zdolni do walki o wolność i do odwrócenia losów nie tylko historii naszej ojczyzny, ale historii Europy. Nie zgadzamy się na to, żeby Polska musiała spowiadać się przed międzynarodowym komitetem GREVIO z naszej polityki, bo to nie komitet GREVIO ustanowiony przez tę konwencję, ale to wy, przedstawicielstwa narodowe, panie i panowie posłowie, jesteście tym organem kontrolnym, który powinien gwarantować wykonywanie prawa i który powinien stanowić dobre prawo. Naprawdę głęboko w to wierzę, że owszem... Pewnie w tej kadencji, tak jak w poprzednich, większość z państwa prosiła Boga o pomoc w wykonaniu swoich obowiązków, ale ja głęboko też wierzę, tak jak w Konstytucji, w waszą odpowiedzialność, niezależnie od tego, czy macie świadomość, że jest odpowiedzialność przed Bogiem, czy po prostu realizujecie ją w osobistym sanktuarium sumienia. Wasza władza kontrolna, władza prawodawcza was i waszych następców wystarczy, nie potrzebujemy nadzoru międzynarodowego.

    Proszę Państwa! Nie zgadzamy się na unieważnianie wychowawczych praw rodziny, na zawieszanie praw obywatelskich, na zawieszanie najbardziej podstawowych swobód należnych rodzinie, które może być konsekwencją art. 4 konwencji, który stanowi, że właściwie nic, co zostanie zrobione w jej imię, nie może być traktowane jako dyskryminacja. Że wszystko, co będzie zrobione w celu wykonywania założeń konwencji, jest dozwolone prawem, nawet gdyby prowadziło do naruszania wychowawczych praw rodziny, oczywiście potwierdzonych w naszej konstytucji, ale potwierdzonych w Karcie Praw Podstawowych Unii Europejskiej, w wielu innych dokumentach międzynarodowych. Dlatego że nawet w najbardziej zideologizowanych dokumentach przebija się to echo naturalnego porządku, że za wychowanie dzieci odpowiadają przede wszystkim rodzice.

    I, proszę państwa, piętnujemy również obłudę tego dokumentu widoczną szczególnie w art. 17. Przypomnę, że art. 12 genderowej konwencji stambulskiej mówi o tym, że należy wykorzeniać tradycję, że należy zaangażować edukację publiczną w wykorzenianie tradycji. A co mówi art. 17? Mówi, że najbardziej patologicznych, nacechowanych pogardą, wykorzystywaniem seksu dla przemocy, wzorów społecznych obecnych w kulturze masowej nie należy wykorzeniać, bo to jest element wolnego społeczeństwa. Należy tylko przygotować dzieci, żeby sobie z tymi najbardziej patologicznymi wzorami radziły. Jeżeli państwo nie wierzycie, zachęcam, sięgnijcie do swoich notebooków, znajdźcie konwencję stambulską. Tym, którzy w tej chwili nie mają tego instrumentu, zacytuję dokładnie. Art. 17 zobowiązuje do uczenia dzieci radzenia sobie w środowisku informacyjnym i komunikacyjnym zapewniającym dostęp do poniżających treści o charakterze seksualnym lub brutalnym. Nie, proszę państwa. Jeżeli coś trzeba wykorzenić z życia społecznego, jeżeli gdzieś są granice wolności, a zaczyna się odpowiedzialność społeczna, dobro wspólne, to właśnie te patologiczne wzory, które tu są wymienione jako coś, w czym należy uczyć poruszać się dzieci. Powtórzę jeszcze raz, proszę państwa, dosłownie: pośród wzorów zawierających poniżające treści o charakterze seksualnym lub brutalnym.

    Proszę państwa, można mieć wątpliwości, co właściwie wynika z tego, że należy nauczyć poruszać się w różnych niebezpiecznych sytuacjach. Należy się poruszać, ale przecież państwo wiecie, jeżeli z faktu, że gdy dwoje młodych ludzi, licealistów w 2 klasie albo nawet w 1, jak się wcześnie urodzili, nieodpowiedzialnie wcześnie zacznie współżycie seksualne i nie podlega to karze w Kodeksie karnym, dzisiaj premierowi przyszło do głowy, by wyprowadzać wniosek, że należy piętnastolatkom udostępniać całkowicie anonimowe kupowanie środków wczesnoporonnych...

    (Głos z sali: W żadnym wypadku nie.)

    ...jeszcze pewnie sponsorowane, i to nie tylko, panie pośle, dziewczętom, bo również chłopkom, którzy mogą na drugi dzień przyjść do dziewczyny i powiedzieć: weź, przecież można, i nie będzie żadnego kłopotu; jeżeli z faktu, że Kodeks karny zawiera taki immunitet, że prawo karne tam nie sięga, wyprowadza się wniosek, że skoro to nie jest karalne, to należy udostępniać instrumenty pozbycia się dziecka - to bardzo łatwo z tego przepisu wyprowadzić wniosek, że tak, w wolnym społeczeństwie nasze dzieci wystarczy po prostu przeuczyć i niech obracają się pośród poniżających treści kultury masowej o charakterze seksualnym lub brutalnym.

    Tutaj, proszę państwa, konwencja nie zobowiązuje do zdecydowanych działań administracji. Nie, ona zobowiązuje do dialogu z nadawcami, do tłumaczenia im, że może tych treści - jak one się nazywają - poniżających treści o charakterze seksualnym lub brutalnym mogłoby być trochę mniej, może mogłoby być trochę łagodniej. Tutaj nagle konwencja zawiesza swój rygoryzm.

    Proszę państwa, biorąc to wszystko pod uwagę, dodam na koniec, że już nie postulujemy, tylko domagamy się w imieniu Polaków, którzy nas do tego upoważnili, w imię art. 72 naszej konstytucji, który zawiera najmocniejsze sformułowanie praw rodziny, do działań zapobiegających demoralizacji w edukacji publicznej, dlatego że - powtórzę jeszcze raz - art. 72 nie mówi o tym, że każda rodzina czy każdy obywatel może postulować, zwracać się do władz publicznych, żeby temu zapobiec, lecz mówi, że każda Polka, każdy Polak, każda polska rodzina ma prawo żądać takich działań od administracji publicznej i od każdego innego organu władzy. Naprawdę przypominamy o odpowiedzialności. Uwolnijcie Polskę, a przynajmniej pozwólcie prezydentowi uwolnić Polskę od rygorów tego destrukcyjnego dokumentu.

    Proszę państwa, wiemy, że często najgorsze treści można ładnie opakować. Nie mówię tylko o nazwach, nie chodzi tylko o to, że można nadać im nazwę. Rzeczywiście często bardzo złe treści można opatrzeć bardzo racjonalnymi przepisami. I co wtedy z nimi robić? Po prostu implementować. My proponujemy wszystkim narodowy pakt przeciwko przemocy domowej. Jeżeli znajdujemy w jakimkolwiek innym ustawodawstwie wzór dobrej praktyki ustawodawczej, to ją wprowadzajmy do polskiego prawa. Tak samo jest z tą konwencją.

    Powiem państwu więcej, proponuję, żeby w ustawie, która zawiera ten podwójny wniosek: upoważnienie prezydenta Rzeczypospolitej do wypowiedzenia konwencji stambulskiej i zobowiązanie władz Rzeczypospolitej do prac nad zawarciem międzynarodowej konwencji praw rodziny, w tym samym dokumencie prawnym wpisać, lokując to w innych dokumentach prawnych, wszystkie racjonalne rozwiązania, które rzeczywiście służą walce z przemocą domową. To jest naturalny obowiązek, one wszystkie są w polskim prawie. Były przed tą konwencją, państwo wiecie o tym dobrze, bo ta konwencja obowiązywała za rządów pani premier Kopacz, za rządów pani premier Szydło, za rządów pana premiera Morawieckiego. Wcześniej nie obowiązywała. Państwo wiecie dobrze, że państwo polskie nie zezwalało wtedy, tak jak żadne państwo europejskie, większość państw europejskich - kiedy Polska ratyfikowała tę konwencję, większość państw Unii Europejskiej jeszcze jej nie ratyfikowała - żadne z tych państw nie zezwalało na żadną przemoc domową. Jeżeli w tej konwencji czy jakimkolwiek innym dokumencie (Dzwonek) znajdziecie państwo dobre wzory prawne, po prostu można implementować je do Kodeksu karnego, do Kodeksu cywilnego, do wszystkich innych ustaw, ale ta konwencja powinna być wypowiedziana. To oczywiście nie jest w mocy Sejmu RP, natomiast państwo możecie upoważnić prezydenta do podjęcia takich kroków, i o to byśmy bardzo prosili.

    Powtórzę jeszcze raz: mam nadzieję, że to państwo zrobicie, że nie będzie tak jak w Sejmie poprzedniej kadencji, gdy komisje, do których skierowano tę ustawę, nie zebrały się ani razu przez 3 lata. Mam nadzieję, że teraz będziemy pracować nad tą ustawą w komisjach. Proszę państwa, mówię to bardzo stanowczo: każdy racjonalny wniosek o to, żeby w ustawie, która upoważni prezydenta do wypowiedzenia genderowej konwencji stambulskiej, pomieścić jeszcze jakieś potrzebne zmiany, które rzeczywiście chronią kobiety, dziecko, męża, rodzinę przed przemocą domową, poprzemy. Wszystkie te wnioski będziemy autoryzować, oczywiście pod warunkiem, że nie będą to wnioski ideologiczne, ale rzeczywiście służą ochronie najsłabszych.

    Proszę państwa, druga część ustawy. Oczywiście w czasach tego dramatycznego kryzysu naszej cywilizacji, który widzimy w bardzo wielu krajach na świecie, kryzysu rodziny, kryzysu związków społecznych, kryzysu demograficznego my nie mamy monopolu na wartości, o których tutaj mówię. Co więcej, my tak naprawdę wcale najbardziej nie przeciwstawiliśmy się tej konwencji. Byliśmy prymusem Europy. Ratyfikowaliśmy ją jeszcze, kiedy większość państw Unii Europejskiej jej nie ratyfikowała.

    Ale, proszę państwa, to, co najlepszego możemy zrobić dla społeczności międzynarodowej w tej sprawie, to promować wartości naszej cywilizacji. Chcemy, żeby to zawierała międzynarodowa konwencja praw rodziny, w pierwszym rzędzie adresowana do tych państw Unii Europejskiej, ale nie tylko Unii Europejskiej, bo jest konferencja Rady Europy. Konwencji nie przyjęła Armenia, konwencji nie przyjął Izrael 1,5 roku temu, odmawiając jej przyjęcia. Ale oczywiście konwencji nie przyjęły wszystkie państwa wyszehradzkie, poza nami. Jesteśmy jedynym państwem czworokąta wyszehradzkiego, które przyjęło tę konwencję. Senat Republiki Czeskiej odrzucił ją miesiąc temu, to znaczy w ciągu ostatniego miesiąca. Więc, proszę państwa, w pierwszym rzędzie, adresując ten postulat do tych państw, powinniśmy zaproponować międzynarodową konwencję praw rodziny. Czas, żeby ojczyzna św. Jana Pawła II prowadziła samodzielną politykę praw człowieka, żeby brała udział w definiowaniu naturalnych praw ludzkich, żeby nie groziło nam to, że pod hasłem praw człowieka prawa ludzi będą zagrożone.

    Oczywiście tu też nie jesteśmy w punkcie zerowym, tak jak z tą reasumpcją, dlatego że również 3 lata temu, nawet dłużej, wtedy kiedy zaczynaliśmy zbierać podpisy, pan premier Mateusz Morawiecki skierował do Ministerstwa Spraw Zagranicznych polecenie podjęcia prac nad przygotowaniem takiego dokumentu jak międzynarodowa konwencja praw rodziny. Oczywiście nie poznaliśmy jego oficjalnej treści. Wnioskodawcy tego projektu swój projekt międzynarodowej konwencji przedstawili. Myślę, że tamta deklaracja, tamto polecenie wydane organowi kierowniczemu polskiej dyplomacji stanowi dostateczne zobowiązanie społeczne, żeby mu teraz wreszcie zadośćuczynić - przynajmniej w głosowaniu, kierując ten projekt do szybkich prac w komisji sejmowej, na co mam nadzieję. Bardzo dziękuję paniom i panom posłom za uwagę. (Oklaski)

Czytaj więcej

Umieść film na stronie
Pliki cookies w naszym serwisie
Informacji zarejestrowanych "cookies" używamy m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do potrzeb użytkowników. Możesz zmienić ustawienia dotyczące "cookies" w swojej przeglądarce internetowej. Jeżeli pozostawisz te ustawienia bez zmian pliki cookies zostaną zapisane w pamięci urządzenia. Zmiana ustawień może ograniczyć funkcjonalność serwisu.
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.