Pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy o zmianie ustawy - Karta Nauczyciela (druk nr 28).
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zawód nauczyciela musi być godnie wynagradzany i tutaj nie mam żadnych wątpliwości. Nauczyciele wykonują bardzo ważną i ciężką pracę. I to właśnie od tej pracy zależy przyszłość kolejnych pokoleń. Polskie szkoły pilnie potrzebują nowej kadry, tymczasem nadal niewielu młodych absolwentów uczelni decyduje się na pracę jako nauczyciel, a jednym z głównych powodów tej decyzji są właśnie niewysokie zarobki. Dlatego popieram rozwiązania zawarte w projekcie, aby wysokość nauczycielskich pensji powiązać na stałe ze średnim wynagrodzeniem w kraju, dzięki czemu ta kwestia nie będzie już zależna od dobrej woli tego czy innego polityka.
Warto też poruszyć kwestię potrzebnej zmiany w sposobie finansowania. Pensje dla nauczycieli powinny być wypłacane bezpośrednio z budżetu państwa, a nie jak do tej pory - w ramach subwencji oświatowej. O tym zresztą piszą także autorzy projektu w uzasadnieniu ustawy. Dlatego swoje pytanie dzisiaj kieruję bardziej w stronę rządu. Czy takie rozwiązanie w ogóle ma szansę zaistnieć? Czy państwo będziecie analizowali, jakie byłyby koszty dla budżetu państwa takiego rozwiązania, w którym to państwo wypłacałoby płacę nauczycielom, a nie obarczone tym dodatkowo jeszcze samorządy? Bo doskonale wiemy, zdajemy sobie z tego sprawę, że samorządy już teraz dopłacają bardzo dużo do wynagrodzeń nauczycieli. Jeżeli tak, to jak wyglądają te wyliczenia? A jeżeli nie, to czy będziecie państwo (Dzwonek) zastanawiali się nad tym, żeby takie rozwiązanie wdrożyć? Dziękuję. (Oklaski)