Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy budżetowej na rok 2024 (druk nr 125).
Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze! Przedstawiacie państwo budżet pełen nierealnych prognoz, który w efekcie zadłuży Polskę na dekady. Mówił pan o odbiciu konsumpcji prywatnej i poprawie sytuacji gospodarstw domowych. Zapomniał pan tylko, że drogą do dobrobytu dla Polaków są proste i niskie podatki. Przypomnijmy postulaty partii rządzących z kampanii i zobaczmy, czy budżet na 2024 r. je uwzględnia.
Kwota wolna od podatku w wysokości 60 tys. zł. Dziś pan oficjalnie utwierdził Polaków w przekonaniu, że jednak nie mają co liczyć na tę kwotę, chociaż w sejmowej zamrażarce czeka projekt Konfederacji, który wystarczy przyjąć. Posłom Konfederacji ręka nie zadrży.
Dobrowolny ZUS dla przedsiębiorców. To przecież postulat PSL-u. Dzisiaj państwo uciekacie od niego, chociaż polscy przedsiębiorcy czekają na to rozwiązanie. W Niemczech ono funkcjonuje.
Likwidacja podatku Belki. (Dzwonek) Panie ministrze, jak można łupić własnych obywateli za to, że chcą oszczędzać? Pytanie do pana ministra: Dlaczego układając budżet dla Polski na 2024 r., nie uwzględniacie w nim swoich kluczowych obietnic wyborczych?