Zgłoś uwagi

Poseł Bogdan Andrzej Zdrojewski - Wystąpienie z dnia 19 grudnia 2023 roku.

P 45. - Pierwsze czytanie poselskiego projektu uchwały w sprawie przywrócenia ładu oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej
58 wyświetleń
0
Pobierz film

Stenogram

45. punkt porządku dziennego:

Pierwsze czytanie poselskiego projektu uchwały w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej (druk nr 117).

Poseł Bogdan Andrzej Zdrojewski:

    Panie Marszałku! Panie Premierze! Wysoka Izbo! Zarówno projekt uchwały, jak również uzasadnienie liczą razem 11 stron. Pozwolą państwo, że z szacunku do Izby nie będę czytać całości ani tekstu zasadniczego uchwały, ani też uzasadnienia. Skupię się na rzeczach najistotniejszych, a najistotniejsze jest to, co zawiera sama uchwała.

    Po pierwsze, przywołanie konstytucyjnego prawa obywateli do rzetelnej, uczciwej informacji, tej pełnej, obiektywnej i wszechstronnej.

    Po drugie, wezwanie do wykonania wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 13 grudnia 2016 r. dotyczącego nieprawidłowości w powoływaniu władz TVP. (Gwar na sali, dzwonek)

    Po trzecie, usunięcie wad w powoływaniu władz spółek realizujących misję mediów, w tym także PAP-u.

    Kolejny element zawarty w uchwale to są zobowiązania władz Rzeczypospolitej Polskiej do zapewnienia gwarancji w dostępie do informacji zgodnie z Konwencją o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. Jest to Konwencja podpisana w Rzymie jeszcze w 1950 r.

    Uchwała zawiera również apel, żądanie zakończenia bezprecedensowej i bezprawnej aktywności mediów mającej charakter propagandowy, z licznymi elementami dyskredytacji, z użyciem także mowy nienawiści i rozmaitych wykluczeń.

    I na koniec - to jest także kluczowy apel - powrót do rzetelności przekazów i autentycznego dziennikarstwa. Oczekujemy oczywiście uruchomienia procesu legislacyjnego przywracającego ład konstytucyjny także w polityce informacyjnej Najjaśniejszej Rzeczypospolitej.

    Szanowni Państwo! Wysoki Sejmie! Media publiczne powinny stanowić ważny fragment polskiej racji stanu. Powinny nie tylko być wzorcem prowadzenia polityki informacyjnej, ale także realizować zadania edukacyjne oraz stworzyć wzorce wyrażania szacunku wobec konstytucji i państwa demokratycznego.

    Nie twierdzę, to chcę podkreślić, że prorządowość mediów publicznych musi być wadą, ale antyrządowość już mogłaby być tak oceniana. Dziś mamy taki stan rzeczy. Jednego wszyscy powinniśmy być jednak pewni: że media partyjne, media działające wyłącznie na rzecz jednego partyjnego obozu politycznego to zagrożenie, to swoista zbrodnia na samym narodzie. (Gwar na sali)

    Marszałek:

    Panie pośle, przepraszam na sekundę.

    Drodzy państwo, rozumiem, że miewacie w tym czasie inne obowiązki, są posiedzenia komisji. Bardzo proszę wszystkich państwa, którzy chcą toczyć rozmowy, o opuszczenie sali i kontynuowanie ich w kuluarach albo w innych przeznaczonych do tego miejscach. Nie słyszymy się nawzajem i posłowie sygnalizują, że nie słyszą przemawiającego posła wnioskodawcy. A więc bardzo państwa o to proszę: jeżeli rozmowy, to na zewnątrz. Prace w komisjach - rozumiem. Skupmy się na moment.

    Panie pośle Szynkowski vel Sęk, panie pośle Dolata, serdecznie proszę, najuprzejmiej jak mogę...

    (Wypowiedź poza mikrofonem)

    Bardzo dziękuję.

    Pani marszałek, bardzo dziękuję.

    Drodzy państwo z lewej strony, bardzo proszę, dajmy spokojnie pracować tym, którzy zechcieli pozostać na sali, dobrze?

    Bardzo proszę, panie pośle.

    Poseł Bogdan Andrzej Zdrojewski:

    Dziękuję, panie marszałku.

    Telewizja publiczna, Polskie Radio, rozgłośnie regionalne, ale także PAP, dysponując wyjątkową rolą w przekazie publicznym, w sposób bezprecedensowy nie tylko naruszały dobre obyczaje, ale też nie szanowały podstawowych wzorców dziennikarstwa. Niestety były źródłem półprawd, kłamstw i wielu manipulacji. Tworzyły przekazy kreujące podziały i także wykluczenia. Brały bezpośredni udział w życiu publicznym i to wyłącznie po jednej stronie. Zniesławiały, obrażały, naruszały dobra osobiste, bywało, co chcę podkreślić, że z tragicznymi, dramatycznymi skutkami. Redukowały też pluralizm do wymiaru wręcz karykaturalnego. Na skutek swojej aktywności rujnowały także nasz zewnętrzny wizerunek. Nie pozbawione były ksenofobii.

    Biorąc pod uwagę konstytucyjne fundamenty ustroju, prawa człowieka, zasady wolności słowa, prawa do informacji oraz interesu publicznego, media będące w obszarze odpowiedzialności rządu niestety sprzeniewierzały się tym wymogom. Czy przy tej aktywności mieliśmy do czynienia z pojedynczymi błędami, zaniechaniami, wpadkami dziennikarzy? Niestety nie. Budowano stopniowo mechanizm partyjnej propagandy, który był stworzony z pełną premedytacją i swoistym zawodowstwem. Cel całej tej machiny był prosty: utrzymać władzę. To jeszcze część opinii mogłaby zrozumieć, ale ważne były metody, koszty i niestety także ofiary. Zatrzymajmy się na moment przy kilku elementach.

    Koszty. Może najpierw elementy najbardziej zobiektywizowane, trudne do kwestionowania, bo finansowe. Doskonale pamiętam tę salę i obrady, wtedy kiedy rozpatrywaliśmy weto prezydenta śp. Lecha Kaczyńskiego. Spór dotyczył finansowania telewizji publicznej po ewentualnej likwidacji abonamentu. Spór dotyczył tego, czy ma to być kwota 700 mln zł czy 800 mln zł. Przypomnę: przy skasowaniu abonamentu. Dziś mówimy o kwotach powyżej 3 mld zł przy istniejącym abonamencie i wpływach z reklam.

    Koszty w kondycji społecznej. Efektem aktywności medialnej było budowanie rzeczywistości de facto równoległej. W niej władza była bez skazy, nepotyzm zanikł, zgony nadmiarowe w czasie pandemii nie miały miejsca, groziła nam deflacja, zakupywane respiratory były najwyższej klasy, powietrze coraz czystsze, a w gospodarce doganialiśmy i Japonię, i Stany Zjednoczone, i Niemcy.

    Do tego nie brakowało dostatku, mieszkań dla młodego pokolenia, 1 mln elektryków. To wszystko w tych przekazach nie było weryfikowane, a pojawiało się jako fakty, dane. Był tylko jeden istotny problem, choć bardzo ważny i miał wiele twarzy. To ten swoisty wróg, który powinien być tępiony, obśmiewany, eliminowany i w skutku wykluczany. Kto był tym wrogiem dla mediów publicznych? Na różnych etapach to się modyfikowało, zmieniało. Ale wymieńmy, przypomnijmy sobie: to wszystkie instytucje unijne, europejskie, zapraszane nawet przez rząd w pierwszym okresie swojego funkcjonowania, jak komisja wenecka zapraszana przez pana ministra spraw zagranicznych. To także TSUE, Komisja Europejska, sam Parlament Europejski, nawet flaga. Nawet flaga stała się przedmiotem drwin. To konkretne unijne państwa i konkretni przywódcy. Nie będę ich wymieniać, bo za mało czasu, ale były wyjątki. Byli wyjątkami Viktor Orbán, Marine Le Pen, Salvini - krótko mówiąc, sojusznicy Rosji. To sam lider opozycji, czyli obecny premier Donald Tusk, wymieniany we wszystkich negatywnych przypadkach, ale też wszyscy konkurenci poprzedniej władzy, w tym np. Rafał Trzaskowski, czyli najważniejszy konkurent obecnego prezydenta, podsłuchiwani wraz z szefem sztabu, co ważne, podsłuchiwani też na użytek przekazów mediów publicznych. Co najbardziej bolesne, to po prostu ci wszyscy inni, z innymi poglądami, innymi preferencjami, inną wrażliwością. Oni także stawali się wrogami mediów publicznych.

    Ta wyliczanka powinna też obejmować instytucje, które w końcu były poskromione, zdobyte, poniżone, w jakimś sensie odebrane narodowi. Tak było z Trybunałem Konstytucyjnym, który był niedobry za początków pani premier Beaty Szydło, która nawet odmawiała publikacji orzeczeń TK z pierwszego okresu. To także oczywiście KRS, po części Sąd Najwyższy, nawet instytucja rzecznika praw dziecka, ETPCz et cetera.

    Zatrzymam się przy jednej grupie społecznej, która dla mnie jest niezwykle ważna, zatrzymam się przy dzieciach. Chciałbym podkreślić, że dla mediów rzeczywiście respektujących polską rację stanu powinna być to grupa szczególna, grupa szczególnej dbałości. Tu powinny się pojawiać za każdym razem apele, formy wsparcia, uwagi pod adresem rządzących dotyczące pomocy psychologicznej, wsparcia przy realizacji telefonu zaufania czy wsparcia dla instytucji walczących o to, by po prostu więcej dzieci przychodziło na świat. Co to oznacza? Że media publiczne powinny informować o postępach medycyny, o możliwości pozyskania dziecka metodą in vitro, że te wszystkie elementy, krótko mówiąc, w mediach powinny być w głównym nurcie przekazów, tak aby wspomagać polską rację stanu widzianą wielonurtowo. Powinniśmy słyszeć nie tylko o postępach medycyny, ale o tym, co z tego wynika; apelować o to, aby obligatoryjne szczepienia były realizowane w 100%, aby szczepienia nieobligatoryjne były udostępniane w taki sposób, jeżeli chodzi o informacje, aby chętnych do szczepień było jak najwięcej. Powiem najmocniej, jak to możliwe: media publiczne mają swój osobisty czy swoisty udział w odbieraniu najmłodszemu pokoleniu wielu niezbędnych atutów, by było silniejsze, odporniejsze, sprawniejsze i funkcjonujące w zgodnych rodzinach, gdzie nie ma miejsca dla przemocy domowej, lekceważenia różnorodności, potrzebnej empatii i autentycznego patriotyzmu.

    Nasz system edukacyjny został zdewastowany. To wiemy. Media publiczne nie zaproponowały żadnej sensownej debaty o kierunkach proponowanych zmian, praktycznie w tym nie uczestniczyły. Cofnęliśmy się, jeżeli chodzi o oświatę, o kilkadziesiąt lat. Dzieci mają przepełnione tornistry, wkuwają niestety ogrom informacji, które są dostępne w Internecie, w świecie cyfrowym, mają przeładowane podręczniki i na domiar tego wszystkiego w momencie, kiedy gimnazja osiągnęły pik jako najwyżej oceniane elementy, zostały zlikwidowane z systemu edukacyjnego. Dlaczego o tym mówię? Dlaczego mówiłem o przemocy domowej, o wychowaniu dzieci? Dlatego że media w tej materii mają szczególną rolę. Dlaczego mówię o dzieciach jako grupie szczególnej? Bo trzeba pamiętać o jednej rzeczy. Ta grupa wchodziła do szkoły podstawowej 8 lat temu, dziś są w liceum, będą za moment uzyskiwali świadectwa dojrzałości, dowody osobiste. Im nikt tego nie zwróci. My naprawimy TK, naprawimy wiele instytucji, naprawimy stosunki z Europą. Te dzieci zostały pozbawione szans na rekompensatę i w tym media publiczne miały też swój udział.

    Jeżeli chodzi o same media, to debatując dziś, nie sposób pominąć kontekstu prawnego. W tym fragmencie debaty konieczne jest wspomnienie zarówno Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, jak i Rady Mediów Narodowych. Pierwszy organ jest bez wątpienia bytem konstytucyjnym. To zaledwie trzy artykuły, a właściwie dwa, które obejmują kompetencje tego organu, art. 213 i art. 214. Art. 213 wyraźnie mówi: Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji stoi na straży wolności słowa, prawa do informacji - nie ma tam nic o dezinformacji - oraz interesu publicznego. I dopisane uprawnienie do rozstrzygania w tej materii spraw indywidualnych w drodze uchwały, czyli czytaj: w domyśle, ale niekoniecznie w domyśle, także do podejmowania wszystkich kwestii personalnych dotyczących mediów publicznych. Nie ma w tym nic o kompetencjach Rady Mediów Narodowych - ani w konstytucji, ani w odniesieniu, które mogłoby być zastosowane w określonej ustawie. Ba, mamy przecież wydany 7 lat temu wyrok Trybunału Konstytucyjnego, dokładnie z 13 grudnia 2016 r., uznający bez żadnych wątpliwości za niekonstytucyjne pozbawienie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji udziału w powoływaniu i odwoływaniu mediów publicznych. Niestety poważnych wskazań o nieakceptowalnej sytuacji w mediach publicznych jest zbyt wiele, bym dał radę je wszystkie dziś wyliczyć. Wymienię więc jeszcze te najbardziej kluczowe.

    NIK po ostatniej kontroli w październiku 2023 r. wystawił nie tylko negatywną ocenę telewizji publicznej, wskazując na naruszanie przez nią zasad legalności, rzetelności, celowości i gospodarności, lecz także wprost uznał jej działania za niezgodne z regulacjami wewnętrznymi i prowadzące wprost do zjawisk korupcjogennych.

    Kolejny raport to raport udostępniony Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji m.in. przez prof. Tadeusza Kowalskiego, członka Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, uzupełniony opiniami ekspertów zewnętrznych. Podano tu wyraźnie zobiektywizowane dane, z których wynika, że obóz władzy dysponował czasem antenowym w wymiarze ponad 80%, a cała opozycja - poniżej 20%. Nie ma tu zasad równości, szacunku wobec wyborców, sprawiedliwości czy sprawiedliwego dostępu do informacji publicznych.

    Działająca przy PAN Rada Języka Polskiego w swoim sprawozdaniu też odnosiła się do wielu kwestii. Zajęła się np. paskami. (Dzwonek) Stwierdziła wyraźnie, że paski ˝Wiadomości˝ nie tylko nie miały charakteru informacyjnego, lecz także stanowiły narzędzie perswazji, służyły kreowaniu stanów emocjonalnych odbiorców, miały charakter jednostronny, a finalnie miały deprecjonować i ośmieszać oponentów władzy oraz wykpiwać ich przekazy.

    Dla wszystkich tych - powoli będę zmierzać do finału - którzy mają wątpliwości: my nie chcemy pozbawić narodu dostępu do mediów publicznych. Nie mamy zamiaru wyłączyć TVP. Mamy zamiar wyłączyć TVPiS. Chcemy doprowadzić takiej do sytuacji, w której podstawowe, elementarne zasady dotyczące uprawianych zawodowo aktywności dziennikarskich... Chodzi o to, żeby media były obiektywne, rzetelne, etyczne, łączące, inkluzywne, różnorodne, promujące tolerancję, promujące wysoką kulturę, wysokie wartości - także w kulturze, racjonalne od strony wydatkowej oraz nowoczesne, jeśli chodzi o jakość i standardy przekazu. Chciałbym, aby media publiczne nigdy więcej nie były źródłem osobistych tragedii, zniesławień, nie budowały rowów w samym narodzie, aby służyły ojczyźnie i wszystkim jej obywatelom, aby były sprawiedliwe i pamiętały, że polska racja stanu nie jest ulokowana w żadnej partii, ale w samej konstytucji, jej zapisach i w jakości naszej demokracji. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

Czytaj więcej

Umieść film na stronie
Pliki cookies w naszym serwisie
Informacji zarejestrowanych "cookies" używamy m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do potrzeb użytkowników. Możesz zmienić ustawienia dotyczące "cookies" w swojej przeglądarce internetowej. Jeżeli pozostawisz te ustawienia bez zmian pliki cookies zostaną zapisane w pamięci urządzenia. Zmiana ustawień może ograniczyć funkcjonalność serwisu.
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.