Posłanka Małgorzata Gromadzka - Wystąpienie z dnia 12 grudnia 2023 roku.

Stenogram

38. punkt porządku dziennego:

Przedstawienie przez Prezesa Rady Ministrów programu działania oraz składu Rady Ministrów wraz z wnioskiem w sprawie wyboru członków Rady Ministrów (druk nr 96).

Poseł Małgorzata Gromadzka:

    Szanowny Panie Marszałku! Szanowne Panie Posłanki i Panowie Posłowie! Czcigodni Goście! Dzisiaj już jest przepięknie, dzisiaj jest już normalnie, szanowni państwo. (Oklaski)

    (Głos z sali: Brawo!)

    I dla przeciwwagi, panie pośle Błaszczak. To moja pierwsza kadencja jako posła Rzeczypospolitej Polskiej. Reprezentuję Lubelszczyznę. Pochodzę z małej wsi Korchów Drugi w powiecie biłgorajskim. Jestem rolniczką, społeczniczką, katoliczką, przedsiębiorczynią, samorządowcem, ale przede wszystkim jestem matką czwórki dzieci. (Oklaski)

    (Głos z sali: Brawo!)

    A teraz ważna misja przede mną, ponieważ zostałam posłanką.

    Dzisiejszy dzień, powołanie rządu pana premiera Donalda Tuska, to dla mnie symbol prawdziwej, realnej zmiany. Żebyście zrozumieli, jak wielkiej, jak długo przeze mnie i przez wszystkich wyczekiwanej, powiem wam kilka słów o moim miejscu zamieszkania.

    Mieszkam na Lubelszczyźnie, gdzie Prawo i Sprawiedliwość ma ok. 80% poparcia, szczególnie w małych miejscowościach. Na Lubelszczyźnie PiS sprawuje władzę niemalże w każdym samorządzie. Ja natomiast należę do Platformy Obywatelskiej od 2010 r. (Oklaski)

    (Głos z sali: Brawo!)

    Od 2015 r., szanowni państwo, trudno w to uwierzyć, ale uprawianie polityki stało się sianiem nienawiści i podziału wśród obywateli. Ja niejednokrotnie byłam szykanowana. Pomijano mnie przy różnych imprezach lokalnych. Nawet wyrzucono mnie z pocztu sztandarowego w szkole moich dzieci ze względu na moją przynależność partyjną, ponieważ wizytować tam miał minister Czarnek i osoby, które fotografowały się ze mną, musiały liczyć się z tym, że mogą na drugi dzień stracić pracę.

    W trakcie kampanii wyborczej przemierzyłam cały okręg nr 7, tzw. chełmski. Byłam na targowiskach, ryneczkach, w sklepikach. Ludzie często odwracali się na widok serduszka, które miałam przyklejone, część rzucała w moim kierunku inwektywy, ale część, szanowni państwo, zaczynała rozmawiać. Ludzie pokazywali, że granica została przekroczona. Ludzie po prostu przestawali się bać. Zapraszali mnie do swoich domów, mieszkań. Żałowali, że nie jestem z PiS-u, bo według nich byłabym idealną kandydatką na tym terenie i wtedy mogliby na mnie oddać swój głos. A jednak zaryzykowali, zagłosowali na mnie i na Koalicję Obywatelską. (Oklaski)

    (Głos z sali: Brawo!)

    Dlaczego? Bo tak jak ja mieli dosyć propagandy i marnotrawienia publicznych pieniędzy. I nie pomogły tutaj, szanowni państwo, trefne czeki przywiezione na tekturkach przez ministrów.

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Czym jest dla mnie Polska? Polska to zbiór małych ojczyzn, takich jak ta moja mała miejscowość. Bo w takiej małej wsi w powiecie biłgorajskim w województwie lubelskim jak na dłoni widać, jak działają samorządy, jak działają instytucje i czy granica państwa jest bezpieczna. Tam, gdzie mieszkam, ogromnym problemem jest konflikt w Ukrainie i wojna hybrydowa z Białorusią. Wielu z nas, pomagając Ukraińcom po wybuchu wojny, widziało na własne oczy, co tam się działo. To tutaj przedostawały się bojowe helikoptery. To tutaj, pod Hrubieszowem, wybuchła rakieta. Całe szczęście, że ta pod Bydgoszczą nie wybuchła, bo okazała się niewypałem. Zresztą, to jest trafne określenie 8 lat rządów Zjednoczonej Prawicy. (Oklaski) Dlatego rząd Donalda Tuska ma ogromną pracę do wykonania. To przede wszystkim dbałość o bezpieczeństwo, szczególnie bezpieczeństwo Polski Wschodniej.

    W takich małych wsiach, w takich małych miejscowościach ludzie mają dosyć wiecznej walki między sobą, podsycania przez agresywne, partyjne media, których w żaden sposób nie można nazwać mediami publicznymi. Mamy dość życia w poczuciu zagrożenia. W takich małych miejscowościach kobiety mają dosyć tego, że państwo i Kościół wtrącają się w ich życie. Ja mam trzy córki i chciałabym, żeby w przyszłości miały prawo same o sobie decydować.

    Kobiety zmobilizowały się w tej kampanii jak nigdy wcześniej, bo nie mogły już dłużej czekać. Mówiono, że rząd PiS obalą kobiety, i tak się stało. (Oklaski) I wiecie co? Rząd Donalda Tuska kobiety będą współtworzyć. Walczymy o prawa kobiet dla siebie, dla naszych przyjaciółek, dla naszych córek, dla naszych sióstr. Nasze ministry będą reprezentantkami tych wszystkich kobiet, które poszły do lokali wyborczych pokazać swoją siłę. Rząd Donalda Tuska gwarantuje, że sytuacja kobiet w Polsce się poprawi.

    Jestem debiutantką w Sejmie, reprezentuję nowe pokolenie Polek i Polaków. Nasi wyborcy tym niesamowitym zrywem frekwencyjnym pokazali, że chcą innej Polski niż ta dotychczas tworzona przez rząd Zjednoczonej Prawicy. To my, nowe pokolenie, którego młodość przypadła na czasy rządów PiS, chcemy Polski takiej, jak opisuje Donald Tusk. Chcemy po prostu Polski normalnej. (Oklaski) Chcemy państwa demokratycznego, w którym przestrzega się przepisów prawa i honoruje zasadę trójpodziału władzy. Chcemy godnych warunków rozwoju osobistego, zawodowego i rodzinnego. Chcemy państwa zdecentralizowanego, gdzie podstawą będzie samorząd terytorialny. Chcemy państwa, które bierze czynny udział w kształtowaniu polityki zagranicznej z Unią Europejską, NATO i z innymi organizacjami międzynarodowymi.

    Rząd Donalda Tuska to wielka szansa dla nas, Polek i Polaków. To jest gwarant, szansa na pojednanie: zamiast siania nienawiści - szansa na przestrzeganie praworządności, zamiast grabieży - szansa na zasypanie podziałów i nowe otwarcie. Polki i Polacy oddali na nas swoje głosy w wyborach. W rządzeniu będziemy zatem ich głosem, szanowni państwo. (Oklaski)

    (Głos z sali: Brawo!)