Posłanka Ewa Kołodziej - Wystąpienie z dnia 07 grudnia 2023 roku.

Stenogram

33. punkt porządku dziennego:

Sprawozdanie Komisji do Spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych oraz Komisji Finansów Publicznych o poselskim projekcie ustawy o zmianie ustaw w celu wsparcia odbiorców energii elektrycznej, paliw gazowych i ciepła oraz niektórych innych ustaw (druki nr 72, 72-A i 88).

Poseł Ewa Kołodziej:

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Żyjemy w kraju absurdów, w kraju, w którym na Śląsk węgiel przywożony jest z portów morskich w Gdańsku i Szczecinie. Żyjemy w kraju, w którym taniej jest ogrzać gazem stary, 100-metrowy, nieocieplony dom aniżeli 50-metrowe mieszkanie w termozmodernizowanym bloku z wielkiej płyty.

    Nasuwa się pytanie: Dlaczego tak się dzieje? A mianowicie dlatego, że polski czempion, koncern energetyczny Orlen - ze znakiem firmowym sęp w logo - w skład którego wchodzi Tauron i PGNiG, który łupi Polaków, także mieszkańców Bańgowa i Michałkowic w Siemianowicach Śląskich, którzy nie są w stanie spiąć budżetów domowych i bankrutują, ponieważ nie są w stanie zapłacić rachunków za gaz.

    (Głos z sali: Jaki Tauron?)

    Szanowni Państwo! Czemu tak się dzieje? A mianowicie, przykład. Jeżeli ktoś kupuje gaz bezpośrednio z PGNiG (Dzwonek), aby podgrzać wodę do kaloryferów i do kranów, to rachunek może wynieść ok. 500 zł; ale jeżeli już kupuje się ten sam gaz do tego samego celu za pośrednictwem Tauronu w siemianowickim Bańgowie czy Michałkowicach, to ten rachunek wynosi dwa razy więcej. Po co komu ten magiczny pośrednik, jakim jest Tauron? To jest, szanowni państwo, skandal.

    Dlaczego łupicie Polaków, dlaczego ich okradacie? Ja wam, szanowni państwo, odpowiem. Ponieważ pan prezes Obajtek musi pokryć straty sprzed wyborczej obniżki cen paliw na stacjach benzynowych. Tu jest odpowiedź na to magiczne pytanie.

    Szanowni Państwo! To jest skandal, to jest skandal, to jest okradanie Polaków w biały dzień. Dziękuję ślicznie za uwagę.

    (Głos z sali: Czas.)

    (Poseł Anna Kwiecień: Przecież cały czas mówiliście, że drożyzna.)