Pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych (druk nr 33).
Bardzo dziękuję.
Panie Marszałku! Tak się zastanawiam, gdzie jest ten rząd. Gdzie jest ten rząd powołany na godziny, a dokładnie na 336 godzin? Gdzie jest minister? Gdzie jest premier Morawiecki? (Oklaski)
(Głos z sali: A gdzie jest Tusk?)
PiS musiał przegrać, żeby premier Morawiecki znalazł czas na spotkanie z pielęgniarkami. Jak rząd na wylocie, to wtedy czas się znajduje.
(Głos z sali: Gdzie masz Tuska?)
Ale chcę dzisiaj bardzo podziękować. Chylę czoła przed każdą pielęgniarką, każdym pielęgniarzem, bo państwo zapłaciliście najwyższą cenę w czasie pandemii.
(Głos z sali: Trzeba było pomóc.)
Największa umieralność w czasie pandemii była wśród przedstawicieli państwa zawodu. Nie bez przyczyny, bo nie było żadnej strategii walki z COVID-19. Jedyna strategia, jaką miał rząd, to strategia wyprowadzenia pieniędzy.
(Głos z sali: Bzdury.)
Do dzisiaj nie zostały wyjaśnione kwestie zakupu respiratorów, masek, przyłbic oczywiście od handlarza broni, od instruktora narciarstwa.
(Głos z sali: Z pizzą biegałeś...)
Co więcej, niewyjaśniona została, choć prokuratura wszczęła postępowanie w tej sprawie, drodzy państwo, budowa szpitala tymczasowego we Wrocławiu. Zbudowano dwie hale, w których nie było żadnego pacjenta, ale za to biznesmen mógł dostać te hale za przysłowiową złotówkę. I to wszystko oczywiście musi być wyjaśnione i będzie.
Ale chcę zwrócić uwagę na brak waszego szacunku do tej grupy zawodowej. On się wyraża nie tylko tym, że zlikwidowaliście państwo Departament Pielęgniarek i Położonych w Ministerstwie Zdrowia. To było za państwa czasów. Przypomnę sprawę pielęgniarki pani Renaty Piżanowskiej ze szpitala w Nowym Targu. W czasie pierwszej fali koronawirusa została dyscyplinarnie wyrzucona na bruk przez dyrektora szpitala w Nowym Targu. Za co? Za to, że powiedziała, że brakuje maseczek. Powiedziała to publicznie. Dyrektorem, jak się okazało, był radny wojewódzki PiS-u.
(Głos z sali: Skandal!)
Ta pielęgniarka, zamiast walczyć o zdrowie i życie ludzi w czasie pandemii w szpitalu, przez 1,5 roku walczyła w sądzie. (Dzwonek) Sąd po 1,5 roku przyznał jej rację i przywrócił do pracy. Szkalowaliście, mieszaliście z błotem, a dzisiaj przychodzicie i macie czelność mówić, że chcecie pomóc pielęgniarkom. To jest skandal.
Dla nas człowiek jest najważniejszy i zrobimy wszystko, żeby dotrzymać słowa. I dotrzymamy. Dziękuję. (Oklaski)