Informacja Prezesa Rady Ministrów w sprawie protestów polskich transportowców i rolników na granicy polsko-ukraińskiej.
Szanowna Pani Marszałkini! Wysoka Izbo! Kryzys na granicy ukraińskiej trwa już 4 tygodnie. Trudno doszukać się jakichkolwiek działań ze strony rządu, ale czemu się dziwić? Nie mamy już kampanii wyborczej, a ze względu na to, że przegraliście, nie garniecie się do pracy. Ale przypomnę szczególnie tym nowym, w cudzysłowie, ministrom: dopóki zajmujecie stanowiska i pobieracie pensje z pieniędzy podatnika, jesteście zobowiązani wykonywać obowiązki przypisane do waszych stanowisk.
Zapytam byłego już ministra pana Adamczyka nieobecnego na sali: Ile razy w ciągu ostatnich 4 tygodni był pan na granicy lub rozmawiał z protestującymi przewoźnikami?
(Głos z sali: Zero.)
Co zrobiliście do tej pory realnego, aby rozwiązać ten problem?
(Poseł Mirosław Suchoń: Nic.)
Za każdym razem winę za własne niepowodzenia zrzucacie na wyimaginowanego wroga. Tym razem tym wrogiem stała się Unia Europejska. To fakt, Unia Europejska dopuściła ukraińskich przewoźników do udziału w europejskim rynku transportowym, ale co zrobił polski rząd, aby wynegocjować takie warunki tego udziału, aby nie były one niekorzystne, nie przynosiły szkody polskim firmom transportowym. (Dzwonek)
(Głos z sali: Nic.)
Wy woleliście spór z Unią Europejską i zawłaszczanie demokratycznych instytucji państwa niż merytoryczną pracę nad konkretnymi rozwiązaniami, które dotyczą Polaków. Ale skoro nie umieliście rozwiązać tego problemu, to dlaczego utrudniacie pracę innym? Przedłużacie ten teatrzyk z poszukiwaniem wymyślonej większości, żeby zarabiać do ostatniego możliwego dnia.
Polscy przedsiębiorcy i rolnicy oczekują natychmiastowych działań. Minister transportu powinien jak najszybciej usiąść do stołu zarówno z protestującymi, jak i z instytucjami unijnymi. Te kwestie trzeba uregulować. Rozumiem, że ze względu na wojnę przewoźnicy ukraińscy zostali dopuszczeni...
Wicemarszałek Monika Wielichowska:
Pani poseł, proszę kończyć.
Poseł Dorota Marek:
Już kończę.
...na rynek europejski, ale nie można oczekiwać konkurencyjności na rynku, jeżeli jego uczestnicy nie mają tych samych, równych praw i nie funkcjonują na jednakowych zasadach. Polskich przewoźników bardzo wiele kosztowało dostosowanie się do unijnych wymogów i nie dziwmy się temu, że protestują. Dziękuję. (Oklaski)