Informacja Prezesa Rady Ministrów w sprawie protestów polskich transportowców i rolników na granicy polsko-ukraińskiej.
Szanowna Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Państwo Ministrowie! Drodzy Rolnicy, Przedsiębiorcy! Szanowni Posłowie! Problem, z którym dzisiaj mierzą się polscy przedsiębiorcy, jest znany już od dłuższego czasu. Transportowcy już od maja mieli sygnały, że problemy, przez które dzisiaj protestują, zaczynały się dużo wcześniej, ale ślepy i głuchy na ich prośby rząd nie reagował. A można było dużo wcześniej, bo wszystkie terminy, które są możliwe, odwleka się jak najdłużej, tj. zaprzysiężenie nas tutaj, później danie 2 tygodni.
Ludzie, którzy stoją na granicy, którzy w interesie wszystkich przedsiębiorców... Którzy tracą miejsca pracy, którym podwaja się koszty... Niszczeje ich dochód, a jednocześnie jest zagrożenie utratą przedsiębiorstwa. Do tego dochodzą również przedsiębiorcy, którzy są dostawcami dla tutaj wspomnianych sklepów, sieci sklepów. Zerwanie kontraktów spowoduje nie tylko straty przedsiębiorców, ale i utratę setek, jeśli nie tysięcy miejsc pracy. Oni będą się z tym borykać, bo znalezienie dzisiaj (Dzwonek) kolejnego rynku jest bardzo trudne.
Również rolnicy musieli protestować. Wcześniej chodziło o zboża, pszenicę, dzisiaj też... Problem kukurydzy był dużo wcześniej znany, aż musieli. Pani minister zadowolona, że w miłej atmosferze spotkała się z rolnikami. Nie wiem, czy to jest miła atmosfera: protestować na takim mrozie, właśnie żeby ratować swoje gospodarstwa. Dziękuję.
Zgłaszam wniosek, żeby rząd jednak dał to fachowcom, osobom kompetentnym, które potrafią rozwiązać problemy tkwiące zarówno w rolnictwie, jak i w działalności gospodarczej związanej z transportem. (Oklaski)
Wicemarszałek Monika Wielichowska:
Panie pośle...
(Głos z sali: Muszą się podać do dymisji, innego wyjścia nie ma.)
Poseł Wiesław Różyński:
Dziękuję bardzo.